Świadek koronnyŚwiadek koronny
„Świadek koronny” – takiej książki jeszcze nie było. odcinek 1
Fantastyczne połączenie światka dziennikarskiego z historią polskiej piłki nożnej. Akcja rozpoczyna się we wrześniu 1953 roku. Chcielibyśmy przenieść Was w czasie. Do świata Jerzego Lechowskiego. 86-letni wybitny dziennikarz m.in. „Przeglądu Sportowego” oraz „Piłki Nożnej”, a także były sekretarz, kierownik Wydziału Szkolenia i wiceprezes PZPN ds. sportowo-szkoleniowych oraz przez trzy kadencje prezes Warszawskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej, Honorowy Członek PZPN, dziś wiceprzewodniczący Klubu Seniora, opowiada historię swojego życia. Niesamowitą historię! Od dziś, co poniedziałek, będziemy publikowali dla Was w odcinkach „Świadka koronnego”. Zanim jednak zaczniemy, czas na wywiad z autorem. Dla Łączy Nas Piłka – Jerzy Lechowski.
Przez swoje całe życie funkcjonował Pan w podwójnej roli – dziennikarza, a także osoby działającej w Polskim Związku Piłki Nożnej. Jak udawało się łączyć obie funkcje?
Jeżeli człowiek się czemuś do głębi poświęci, to obojętnie od roli, zawsze będzie dobrze wykonywał swoje zadania. Najważniejsze, by działał dla dobra piłki. Niezależnie, czy się z kimś zgadzasz, czy nie, trzeba szanować ludzi. To właśnie szacunek w stopniu największym zjednał mi tyle osób. Po prostu potrafiłem zaakceptować zdanie innych, ale starać się też przekonywać do swoich pomysłów. Jeśli jednak to oni mieli rację, umiałem stwierdzić, że się pomyliłem i mogłem coś uczynić lepiej.
Piłka nożna, jak sam Pan wyznał, była pierwszą miłością. Za co Pan tak naprawdę pokochał futbol?
Jako młody człowiek grałem w piłkę. W czasie okupacji była to jedyna rozrywka dla takiego dziecka, jak ja. Uwielbiałem futbol i po wojnie był mi nadal bliski. Do piłki nożnej przekonało mnie widowisko, jakie ze sobą niesie. Wprawdzie jestem z Warszawy, ale mnóstwo lat spędziłem w Skierniewicach i tam poznałem przyjaciół, którzy również interesowali się futbolem, który jest sportem zespołowym oraz zorientowanym na ludzi myślących. Widocznie tak miało być, że najpierw piłkę kopałem, a potem o niej pisałem.
Przez 18 lat pracował Pan w „Przeglądzie Sportowym”, a 19 lat spędził na stanowisku zastępcy redaktora naczelnego tygodnika „Piłka Nożna”. Czy to ogromne redakcyjne doświadczenie pomogło Panu w późniejszej pracy w Polskim Związku Piłki Nożnej?
W „Przeglądzie Sportowym” pisałem prawie 18 lat, ale generalnie z gazetą współpracowałem przez ponad trzy dekady. Zdecydowanie moje dziennikarstwo miało przełożenie na pracę w PZPN-ie. Mając możliwość dostępu do zagranicznych pism, zawsze pogłębiałem swoją wiedzę. Będąc dziennikarzem mogłem jeździć na różne kursokonferencje trenerskie i sędziowskie. Nie ograniczałem się tylko do oglądania meczów z trybun, można powiedzieć, że byłem w środku tej dyscypliny. Szkoleniowcy nazwali mnie nawet „honorowym trenerem”, bo odbyłem więcej szkoleń, niż nie jeden zawodowy trener. Poza tym kończąc studia na Uniwersytecie Warszawskim wybrałem się na specjalizację na Akademii Wychowania Fizycznego.
Stworzył Pan niezwykłe dzieło, które jest „panoramą polskiego piłkarstwa”. Dziś publikujemy pierwszą część „Świadka koronnego”.
Nie będę ukrywał, że zawsze potrafiłem pisać. Książka nie ma złośliwości, a co więcej – ma nawet wydźwięk edukacyjny. Opisuje w niej, jak się kiedyś grało w piłkę nożną oraz jaka jest jej historia. Treść zawiera 1000 stron maszynopisu i jest zwieńczeniem mojej działalności sportowej. Przy okazji rozmowy bardzo chciałbym podziękować władzom PZPN-u na czele z prezesem Zbigniewem Bońkiem za to, że pamięta się o ludziach, którzy poświęcili się pasji sportowej.
Rozmawiał Cezary Jeżowski
Zapraszamy na pierwszą część „Świadka koronnego”! Do pobrania poniżej.
6.44MB