AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-21
[U-21] Polska wygrała z Macedonią Północną. Bezbłędna jesień biało-czerwonych!
Reprezentacja Polski do lat 21 pokonała w Bitoli Macedonię Północną 1:0 i odniosła swoje szóste zwycięstwo w szóstym meczu w kwalifikacjach do turnieju finałowego mistrzostw Europy. To była kapitalna jesień w wykonaniu zespołu selekcjonera Jerzego Brzęczka!
Choć rywal to w grupie E dostarczyciel punktów (w pięciu wcześniejszych spotkaniach zdobył ich tylko trzy, po pokonaniu Armenii), nie było to łatwe spotkanie dla biało-czerwonych. Sprawy nie ułatwiały warunki atmosferyczne. W Bitoli od rana padało, momentami rzęsiście, a murawa na stadionie Petara Milosevskiego była śliska i grząska. W takich warunkach łatwiej się bronić niż atakować i właśnie na niską obronę, czego można się było spodziewać, postawili Macedończycy. Mimo to już w 3. minucie nasz zespół mógł, a może wręcz powinien objąć prowadzenie. Dawid Drachal świetnym prostopadłym podaniem znalazł Tomasza Pieńkę, ale strzał naszego kapitana Vasko Vasilev odbił na rzut rożny.
W kolejnym kwadransie biało-czerwoni mieli inicjatywę, ale konkretów z niej nie było. W 17. minucie oglądaliśmy dynamiczną akcję i udany drybling z lewej strony Oskara Pietuszewskiego. Skrzydłowy podał w okolicę punktu wykonywania rzutu karnego do Pieńki, ten padł po starciu z rywalem, ale dobrze ustawiony arbiter nie dopatrzył się faulu.
Kilkadziesiąt sekund później podobną akcją do tej Pietuszewskiego, tyle że z drugiej strony boiska, popisał się Jan Faberski. Jej efektem był jednak tylko rzut rożny.
Od 27. minuty zaczęło „pachnieć” bramką dla naszego zespołu. Najpierw znów w swoim stylu „zatańczył” Faberski, jednak piłka, po rykoszecie, minęła dalszy słupek bramki Vasileva i wyszła na rzut rożny. Chwilę później dośrodkował Wiktor Nowak, ale piłki przechodzącej równolegle do linii bramkowej kilka metrów od niej nie sięgnęli najpierw Pieńko, a później Drachal. Nie minęło 60 sekund, a akcję w drugie tempo po rzucie rożnym, po mocnym podaniu Antoniego Kozubala, niecelnym strzałem finalizował Nowak. Wreszcie, w 31. minucie niezły strzał zza pola karnego Filipa Kocaby (po podaniu Pieńki) obronił Vasilev.
Co się jednak odwlecze, to nie uciecze. W 33. minucie Polacy nieco inaczej niż wcześniejsze rozegrali rzut rożny – „na krótko” – aż piłka trafiła do Drachala, a ten precyzyjnie dośrodkował na głowę Kocaby. Defensywny pomocnik precyzyjnym strzałem głową w dalszy róg bramki w końcu pokonał Vasileva.
Po stracie gola Macedończycy nie rzucili się do huraganowych ataków, a i Polacy do końca pierwszej połowy z nieco mniejszą determinacją niż do strzelenia pierwszego gola dążyli do podwyższenia prowadzenia.
W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Warunki na boisku dyktowali Polacy, oni byli zdecydowanie częściej przy piłce, a gospodarze głęboko schowani na swojej połowie liczyli chyba na kontrataki. Chyba, bo nawet tego typu akcji raczej nie pokazywali.
W 56. minucie było gorąco w okolicy bramki Vasileva po rzucie wolnym z linii pola karnego podyktowanym po faulu na Kocabie. Po ziemi strzelał Kozubal, lecz niestety mur Macedończyków był szczelny i piłki w światło bramki nie przepuścił.
W 62. minucie na boisku pojawili się Kacper Duda i Maciej Kuziemka (za Drachala i Pietuszewskiego). Świeże siły przydały się w wywieraniu nacisku na próbujących wyprowadzać piłkę z własnej połowy gospodarzy. Macedończycy nie silili się na koronkowe rozgrywanie akcji. Próbowali długich podań, ale i one były najczęściej przechwytywane przez dobrze ustawioną polską obronę. W 73. minucie trener Brzęczek dokonał kolejnych zmian Wiktor Bogacz i Wojciech Urbański zastąpili Faberskiego i Kozubala. Chwilę później kolejny raz Vasileva z dystansu sprawdził Kocaba. Tym razem górą był bramkarz.
Ostatnich kilkanaście minut biało-czerwoni grali z przewagą jednego zawodnika – w 78. minucie drugi raz żółtą, a po chwili czerwoną kartkę obejrzał Andrija Dimeski. Po jego faulu z rzutu wolnego dośrodkował Michał Gurgul, głową strzelał Pieńko, ale minimalnie niecelnie.
Końcowe minuty nie przyniosły już goli, podbramkowych sytuacji ani większych emocji (poza strzałem Nowaka w doliczonym czasie). Plan jednak został wykonany – Polska zdobyła kolejne trzy punkty i zrobiła kolejny krok w kierunku finałów ME, które w 2027 roku odbędą się w Albanii i Serbii.
18 listopada 2025, Bitola
Macedonia Północna – Polska 0:1 (0:1)
Bramka: Filip Kocaba 33
Macedonia Północna: 1. Vasko Vasilev – 4. Andrija Dimeski, 5. Anes Melići (46, 16. David Dailoski), 3. Ǵorge Džekov, 19. Memetriza Hamza – 21. Dimitar Danev, 6. Matej Angelov, 8. Adrian Zendelovski (70, 15. Mateo Sofijanoski), 7. Matej Gaštarov, 11. Dimitar Trajkov (70, 10. Martin Ǵorgievski) – 20. Dašmir Elezi (16, 2. Džezair Avduli).
Polska: 1. Marcel Łubik – 7. Wiktor Nowak (90, 23. Igor Orlikowski), 20. Mariusz Kutwa, 2. Igor Drapiński, 3. Michał Gurgul – 18. Jan Faberski (73, 9. Wiktor Bogacz), 6. Antoni Kozubal (73, 11. Wojciech Urbański), 15. Filip Kocaba, 19. Dawid Drachal (62, 16. Kacper Duda), 17. Oskar Pietuszewski (63, 14. Maciej Kuziemka) – 10. Tomasz Pieńko.
Żółte kartki: Dimeski – Kocaba.
Czerwona kartka: Andrija Dimeski (78. minuta, Macedonia Północna, za drugą żółtą).
Sędziował: Gergo Bogara (Węgry).