ReprezentacjeReprezentacje młodzieżoweReprezentacja U-21AktualnościU-21: Ostatni sprawdzian zaliczony. Polska pokonała Ukrainę Powrót

AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-21

U-21: Ostatni sprawdzian zaliczony. Polska pokonała Ukrainę

 25 / 03 / 25 Autor: PZPN
U-21: Ostatni sprawdzian zaliczony. Polska pokonała Ukrainę

Reprezentacja Polski do lat 21 w swoim drugim spotkaniu podczas zgrupowania w tureckim Belek, będącym jednocześnie ostatnim meczem towarzyskim przed czerwcowymi finałami mistrzostw Europy, wygrała z Ukrainą 3:2.


Zgodnie z zapowiedzią z początku zgrupowania selekcjoner Adam Majewski „zamieszał” składem w porównaniu do spotkania z Danią (3:3). A w zasadzie całkowicie zmienił podstawową jedenastkę. Tym razem mecz rozpoczęli piłkarze z pola, którzy pięć dni temu weszli do gry z ławki rezerwowych. Przez całe spotkanie bronił też Kacper Trelowski, który z Danią nie wystąpił (po 45 minut zaliczyli wtedy Kacper Tobiasz i Jakub Mądrzyk).

To był niezły mecz w wykonaniu bramkarza Rakowa Częstochowa, który tym samym zbliżył się do wyjazdu na mistrzostwa Europy, mimo że poprzedni (i jedyny) występ w kadrze do lat 21 zaliczył 27 września 2022 roku przeciwko Łotwie, jeszcze za kadencji Michała Probierza.

Pod nieobecność w podstawowym składzie Kacpra Tobiasza i Filipa Szymczaka jako kapitan drużynę wyprowadził na boisko Jakub Kałuziński. Środkowy pomocnik jako jedyny zawodnik z pierwszej jedenastki zagrał tylko 45 minut. Jego Antalyaspor już w piątek wczesnym popołudniem rozpocznie ligowe spotkanie z Alanyasporem, stąd telefon od klubowego szkoleniowca Kałuzińskiego, legendy tureckiej piłki Emre Belözoglu do trenera Majewskiego z prośbą o możliwie oszczędne gospodarowanie siłami niespełna 23-letniego zawodnika. Byłemu piłkarzowi Lechii Gdańsk minut na boisku i meczowego rytmu z pewnością w tym sezonie nie brakuje. Zaliczył 26 z 27 spotkań w Süper Lig (łącznie 1849 minut). Nie zagrał tylko 2 marca przeciwko Fenerbahce, a powodem pauzy były żółte kartki. Od końcówki listopada, wyłączając mecz z Fenerbahce, Kałuziński 13 razy zaliczył po 90 minut, a tylko raz zszedł z boiska w trakcie spotkania (75 minut przeciwko Kasimpasie). Krótszy o kilkanaście minut niż pierwotnie planował selekcjoner występ przeciwko Ukrainie nie zaszkodził więc ani piłkarzowi, ani reprezentacji, bo na co stać jednego z jej liderów selekcjoner wie doskonale od dawna. Kałuzińskiego zmienił Mateusz Łęgowski, który z kolei w najbliższej kolejce ligowej nie zagra z powodu żółtych kartek.

Na boisku nie pojawił się za to narzekający na problemy z plecami Marcel Krajewski.

Polacy zaczęli ten mecz jakby z mniejszą energią niż spotkanie z Danią. Presing nie był tak intensywny, a gra toczyła się głownie na naszej połowie. Już w 4. minucie rywale byli blisko zdobycia bramki, lecz wtedy jeszcze piłka przeleciała obok słupka. Za to w 19. minucie długie podanie oraz niezdecydowanie w naszej obronie skutkowały stratą gola.

Wynik 0:1 obudził naszą ofensywę, gra częściej przenosiła się pod pole karne Ukraińców. W 23. minucie po faulu na Tomaszu Pieńce i rzucie wolnym wykonanym przez Kałuzińskiego niecelnie główkował Szymon Włodarczyk. Cztery minuty później Polacy – konkretnie Pieńko – oddali pierwszy celny strzał. Najlepszą akcję biało-czerwoni przeprowadzili tuż przed przerwą, gdy po podaniu Pieńki uderzał Kajetan Szmyt. Ukraiński bramkarz wyszedł jednak z opresji. Wcześniej jednak to rywale mogli strzelić gola i to dwa razy – w 34. minucie po kolejnym błędzie obrony uratował nas słupek, a w 41. minucie Trelowski.

Druga połowa to już zupełnie inny obraz gry w wykonaniu reprezentacji Polski. Biało-czerwoni byli agresywni, pewni swego i parli do przodu. Efektem tego był gol strzelony przez Szymona Włodarczyka w 49. minucie, ale wyrównać mogliśmy już chwilę wcześniej po uderzeniu Filipa Lubereckiego.

Niestety, w 67. minucie to znów nasi rywale byli na prowadzeniu. Podobnie jak Duńczycy, wykorzystali chaos w polskich szeregach powstały po „hurtowych” zmianach przeprowadzonych chwilę wcześniej.

To jednak nie zniechęciło Polaków. Wręcz przeciwnie. Wprowadzeni na boisko w 60. minucie Kacper Kozłowski i Mariusz Fornalczyk indywidualnymi akcjami zagrażali bramce przeciwników. Fornalczyk dostał za to nagrodę w 78. Minucie, gdy wykorzystał błąd obrony, popędził na bramkę i strzałem w okienko wyrównał. Dziesięć minut później kolejne nieporozumienie wykorzystał inny rezerwowy Filip Szymczak i biało-czerwoni w dobrych humorach kończą tureckie zgrupowanie.

25 marca 2025, Kumköy
Polska – Ukraina 3:2 (0:1)
Bramki: Szymon Włodarczyk 49, Mariusz Fornalczyk 78, Filip Szymczak 89 – Bohdan Wjunnyk 19, 67
Polska: 22. Kacper Trelowski – 7. Kajetan Szmyt (66, 14. Arkadiusz Pyrka), 3. Patryk Peda (66, 4. Miłosz Matysik), 2. Ariel Mosór (66, 15. Bartłomiej Smolarczyk), 5. Łukasz Bejger (66, 13. Cezary Polak), 19. Filip Luberecki – 11. Michał Rakoczy (60, 10. Kacper Kozłowski), 8. Jakub Kałuziński (46, 6. Mateusz Łęgowski), 16. Antoni Kozubal (60, 23. Mateusz Kowalczyk), 21. Tomasz Pieńko (61, 17. Mariusz Fornalczyk) – 20. Szymon Włodarczyk (60, 9. Filip Szymczak).
Ukraina: 12. Heorhij Jermakow – 3. Illa Krupśkyj, 13. Wołodymyr Saluk, 4. Taras Mychawko (87, 14. Eduard Kozik), 2. Kostiantyn Wiwczarenko – 20. Władysław Wełeteń (46, 7. Maksym Chłań), 6. Wołodymyr Brażko, 18. Ołeksandr Jacyk (72, 24. Anton Carenko), 22. Wałentyn Rubczynśkyj (61, 17. Borys Kruszynśkyj), 21. Maksym Braharu – 10. Bohdan Wjunnyk.
Żółte kartki: Pyrka – Mychawko, Wiwczarenko.
Sędziował: Ibrahim Güner (Turcja).

Z Turcji Szymon Tomasik

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo