PZPN

To było drugie spotkanie podczas zgrupowania w Turcji i szóste pod wodzą selekcjonera Michała Probierza. W piątek Polacy zremisowali 0:0 z Austrią. Nasza drużyna wraca więc do kraju bez nadbagażu w postaci straconych goli.

W porównaniu do spotkania z Austrią w naszym składzie doszło aż do ośmiu zmian. Miejsce w podstawowym składzie zachowali jedynie Patryk Peda, Michał Rakoczy i Jan Biegański. Od początku takie były założenia trenera – sprawdzić wszystkich piłkarzy w warunkach bojowych.

Mecz zaczął się od niepewnej interwencji Pedy i strzału Albańczyka wysoko nad poprzeczką. Za chwilę jednak Polacy przejęli inicjatywę. Z dystansu minimalnie niecelnie strzelali Jakub Kałuziński i Rakoczy, a w 11. minucie padł pierwszy gol. Kontratak prawą stroną napędził Tomasz Wójtowicz, podał do Rakoczego, a ten nieco niedokładnie do Aleksandra Buksy. Wydawało się, że z tej akcji już nic dobrego Polaków nie spotka, ale biało-czerwoni ponowili atak, piłka dość przypadkowo trafiła do Mateusza Musiałowskiego, a gracz Liverpoolu spokojnym strzałem pokonał Simona Simoniego.

W 14. minucie z dość ostrego kąta strzelał aktywny Wójtowicz, ale Simoni tym razem spisał się bez zarzutu. W 21. minucie znów oglądaliśmy groźną akcję polskiego zespołu, zakończoną zablokowanym strzałem Rakoczego.

Później tempo gry nieco siadło. Nadal inicjatywę mieli Polacy, ale wynikało z tego niewiele konkretów.

– Grajcie w piłkę, zaczęło się kopanie. W piłkę grajcie! – w 36. minucie krzyknął trener Probierz.

Ze słabszego okresu gry Polaków skorzystali Albańczycy, którzy przenieśli ciężar gry pod naszą bramkę, ale poza kilkoma stałymi fragmentami nic nie zwojowali.

W 42. minucie oglądaliśmy strzał Kałuzińskiego w poprzeczkę z około 25 metrów. Wcześniej kontrę napędził Musiałowski, do Kałuzińskiego podawał Rakoczy. Tuż przed przerwą Albańczycy oddali jeszcze celny strzał, ale piłka leciała w środek bramki i Krzysztof Bąkowski nie miał problemów z interwencją.

W przerwie meczu trener Probierz zdecydował się na cztery zmiany.

W 52. minucie Polacy zdecydowali się na niekonwencjonalne rozegranie rzutu wolnego, Rakoczy szybko wznowił grę podaniem do Kamila Lukoszka, ten popędził w pole karne i oddał strzał, a odbita przez bramkarza piłka spadła pod nogi Bartłomieja Kłudki. Niestety, wahadłowy Zagłębia Lubin zamiast na precyzję postawił na siłę i w świetnej sytuacji spudłował.

W 61. minucie na boisku pojawił się Kacper Karasek, który dziesięć minut później rozegrał akcję prawą stroną z Kłudką, który wyłożył piłkę Musiałowskiemu, ale ten w wybornej sytuacji nie trafił w piłkę.

Dziesięć minut przed końcem biało-czerwoni przypieczętowali zwycięstwo. W akcji rezerwowych Karasek prostopadle podał do Szymona Włodarczyka i napastnik Górnika Zabrze pokonał bramkarza Albańczyków. Wygrana mogło być jeszcze okazalsza, ale doliczonym znów po podaniu Karaska w poprzeczkę główkował jeszcze Włodarczyk.

Polska – Albania 2:0 (1:0)

Bramki: Mateusz Musiałowski 11, Szymon Włodarczyk 81

Polska: 1. Krzysztof Bąkowski (46, 22. Mikołaj Biegański) – 16. Jakub Szymański, 4. Patryk Peda, 13. Kasjan Lipkowski (46, 5. Maksymilian Pingot) – 3. Tomasz Wójtowicz (46, 23. Bartłomiej Kłudka), 18. Jakub Kałuziński, 6. Jan Biegański (77, 8. Mateusz Łęgowski), 11. Michał Rakoczy (61, 19. Kacper Karasek), 7. Mateusz Musiałowski (77, 20. Szymon Włodarczyk), 15. Krystian Palacz (46, 17. Kamil Lukoszek) – 21. Aleksander Buksa (90, 2. Ariel Mosór).

Albania: 23. Simon Simoni (46, 1. Klidman Lilo) – 4. Ajdi Dajko (76, 21. Reild Kurti), 14. Marçelino Preka, 5. Mario Mitaj, 3. Paulo Buxhelaj (84, 16. Ilir Gjuzi) – 7. Arda Kurtulan (69 Cristian Shpendi), 8. Medon Berisha (84, 20. Rejan Alivoda), 6. Behar Ismaili (46, 13. Henrik Nerguti), 10. Adrion Pajaziti (84, 18. Ertigen Shehu), 11. Stiven Shpendi (69 Renaldo Torraj) – 9. Eljon Toçi (69 Dijar Nikqi).

Żółte kartki: Musiałowski - Toçi.

Sędziował: Ramazan Doğanay (Turcja).

Z Turcji Szymon Tomasik