AktualnościReprezentacja młodzieżowa U-21
U–21: Na zakończenie eliminacji Polska pewnie wygrywa z Łotwą
To był udany debiut Macieja Stolarczyka w roli selekcjonera reprezentacji Polski U-21. W ostatnim meczu eliminacji do mistrzostw Europy Polacy po golach Bartosza Białka, Jakuba Kiwiora i Patryka Klimali pewnie pokonali Łotwę 3:1 i zajęli drugie miejsce w grupie piątej.
To były eliminacje, w trakcie których forma biało-czerwonych falowała. Początek był świetny, bo trzy zwycięstwa w czterech meczach, a do tego remis na wyjeździe z Rosją. Tego spotkania było najbardziej żal, bo Polacy gola stracili w 90. minucie. Potem była wysoka porażka z Bułgarią, ale i też najwyższe zwycięstwo (6:0 z Estonią). Wreszcie Polacy wznieśli się na wyżyny i w Łodzi pokonali Rosję 1:0. Wtedy wydawało się, że awans jest na wyciągnięcie ręki. Porażka z Serbią i remis z Bułgarią sprawiły jednak, że wyjazd na mistrzostwa Europy stanął pod dużym znakiem zapytania. Reprezentacja U-21 musiała bowiem wygrać z Łotwą, bo za plecami czaiła się tracąca dwa punkty Bułgaria i liczyć na korzystne dla niej rozstrzygnięcia w innych grupach.
Maciej Stolarczyk, nowy selekcjoner reprezentacji, przed wtorkowym spotkaniem miał sporo problemów kadrowych. Z zespołu, który powołał pod koniec października z różnych względów wypadło dziesięciu piłkarzy. Ci, którzy wybiegli na boisko w Łodzi i tak byli faworytami meczu z Łotwą. I nie minęło nawet pięć minut, a Polacy dwa razy wykonywali rzut rożny. Po strzale Michała Skórasia i rykoszecie od obrońcy, bramkarz Łotwy dobrze jednak zareagował. Przed meczem Stolarczyk podkreślał, że rywali nie można lekceważyć, choć zajmują ostatnie miejsce w tabeli. I to się potwierdziło, bo nawet pierwsi oddali celny strzał, ale uderzenie Dmitrijsa Zelenkovsa łatwo złapał Radosław Majecki.
Polacy przeważali, gra toczyła się przeważne na połowie rywali, ale mieli problem z defensywnie ustawionymi Łotyszami. Indywidualne próby rozerwania obrony nie udawały się, a w okolicach pola karnego było mało miejsca, by oddać strzał. W końcu piłkarze trenera Stolarczyka zagrali szybko na jeden kontakt i po akcji Skórasia z Filipem Marchwińskim mocno uderzył Sebastian Kowalczyk, ale nad poprzeczką. Kolejne strzały – Tymoteusza Puchacza i Bartosz Białka – mijały bramkę. Przed przerwą to Łotysze mieli najlepsza okazję – Marchwiński nie zablokował Janisa Grinbergsa, po którego podaniu niepilnowany Makisms Tonisevs z jedenastu metrów kopnął w bramkarza.
Po zmianie stron biało–czerwoni wreszcie przeprowadzili skuteczną akcję. Po dośrodkowaniu Kowalczyka, doskonale do strzału złożył się Białek i tzw. nożycami dał prowadzenie gospodarzom. To była piękna bramka napastnika Vfl Wolfsburg. Polacy złapali rytm, mieli kolejne okazje i wykorzystali stały fragment. Z rzutu rożnego podawał Mateusz Bogusz, a w polu karnym świetnie spisał się Jakub Kiwior – po jego strzale głową było 2:0.
Podopieczni trenera Stolarczyka nie zwalniali tempa. Tym razem rezerwowi wyprowadzili kontrę. Po podaniu Patryka Klimali Dawida Kurminowskiego uprzedził bramkarz Łotwy, ale piłka trafiła pod nogi napastnika Celticu Glasgow, który kopnął do pustej bramki. Polacy mieli kolejne okazje, ale trochę brakowało precyzji lub w porę interweniowali przeciwnicy. Tuż przed końcem meczu Łotysze zdobyli honorowego gola.
17 listopada 2020, Łódź
Polska - Łotwa 3:1 (0:0)
Gole: Białek 48., Kiwior 61., Klimala 70. - Regza 89.
Polska: 12.Radosław Majecki – 15.Robert Gumny, 13.Kamil Piątkowski, 14.Jakub Kiwior, 6.Tymoteusz Puchacz – 10.Mateusz Bogusz, 8.Patryk Dziczek, 20.Sebastian Kowalczyk (62., 11.Dawid Kurminowski) – 7.Michał Skóraś (80., 16.Patryk Szysz), 21.Bartosz Białek (62., 9.Patryk Klimala), 17.Filip Marchwiński (86., 23.Szymon Czyż).
Łotwa: 1.Vjaceslavs Kudrajvcevs – 4.Roberts Veips (42., 13.Emils Birka), 3.Daniels Balodis, 18.Dmitrijs Litvinskis, 5.Ivo Minkevics – 8.Kristaps Liepa (76. 14.Rihards Ozolins), 6.Davids Spruds - 11.Makisms Tonisevs (66., 20.Kristers Lusins), 7.Dmitrijs Zelenkovs (66., 17.Daniils Skopenko), 10.Janis Grinbergs (72., 15.Eduards Daskevics) – 9.Marko Regza.
Żółte kartki: Dziczek, Marchwiński – Minkevics, Liepa.
Sędzia: Dragan Petrović (Bośnia i Hercegowina).
Andrzej Klemba
Fot. Cyfrasport