ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościJan Urban: Dzisiejszy remis bez zwycięstwa w niedzielę nic nam nie da Powrót

AktualnościReprezentacja A

Jan Urban: Dzisiejszy remis bez zwycięstwa w niedzielę nic nam nie da

 04 / 09 / 25 Autor: PZPN
Jan Urban: Dzisiejszy remis bez zwycięstwa w niedzielę nic nam nie da

To był udany debiut Jana Urbana w roli selekcjonera. Reprezentacja Polski sprawiła niespodziankę, remisując na wyjeździe z Holandią, a sporo ożywienia wniosły do gry biało-czerwonych odważne zmiany trenera. Szkoleniowiec skupia się już jednak na niedzielnym spotkaniu z Finlandią. – Dzisiejszy remis bez zwycięstwa w niedzielę nic nam nie da – studził nieco nastroje podczas konferencji pomeczowej.


W czwartkowym spotkaniu reprezentacja Polski głównie nisko się broniła, nastawiając się na szybkie ataki po przechwycie piłki. – Zagraliśmy piątką z tyłu w fazie obrony. Holandia buduje raz na czwórkę, raz na trójkę, czasem niżej schodzi De Jong. Chcieliśmy zamknąć im środek i wydaje mi się, że to zadziałało. Oczywiście Holendrzy mieli swoje sytuacje, ale trudno, żeby było inaczej, bo to klasowy zespół – ocenił selekcjoner. – Musieliśmy być przygotowani na piłki za plecy, bardzo szybką fazę przejściową z obrony do ataku i wrzutki na dalszy słupek. Holandia to znakomity zespół, przyjemnie się patrzy na technikę poszczególnych piłkarzy. Musieliśmy zabrać im przestrzeń. Nasze fazy po odbiorze piłki były niezłe, choć często brakowało nam ostatniego dogrania, żeby doprowadzić do sytuacji. Na tle takiego rywala wiele rzeczy można wymyślić, ale nie jest to proste do zrealizowania.

Jedyną bramkę Polacy stracili po rzucie rożnym. – Zdarzyła się tam lekka drzemka, można było temu zapobiec. Ja nie mam wrażenia, że popełniliśmy jakieś błędy przy stałych fragmentach gry. To Holendrzy kapitalnie atakują przy stałych fragmentach gry, a my z większości tych sytuacji się wybroniliśmy – stwierdził 63-letni szkoleniowiec.

Jednym z najlepszych zawodników biało-czerwonych był na De Kuip debiutant – Przemysław Wiśniewski. Już samo powołanie dla 27-latka było sporą niespodzianką, a jego występu u boku Jana Bednarka i Jakuba Kiwiora jeszcze tydzień temu nie spodziewałby się prawie nikt. – Nie mamy nie wiadomo jakiego wyboru wśród stoperów, ta rywalizacja jest wyrównana. Na pewno Przemkowi pomogło to, że go znałem z Górnika Zabrze. Wiedziałem, na co go stać i że po odejściu do Włoch zrobił jeszcze progres. Sam byłem ciekaw, jak poradzi sobie przeciwko Holandii, przede wszystkim mentalnie. Wykorzystał swoją szansę, zagrał dobry mecz. Zmieniliśmy go w końcówce, bo miał wcześniej zbitą łydkę i zaczął czuć dyskomfort. Mam nadzieję, że wszystko będzie z nim ok – podsumował Urban.

Wiśniewskiego zastąpił Tomasz Kędziora, a wcześniej selekcjoner zaskoczył, zdejmując z boiska Roberta Lewandowskiego, Piotra Zielińskiego, Nicolę Zalewskiego i Sebastiana Szymańskiego. Ich miejsce zajęli Karol Świderski oraz trio z PKO BP Ekstraklasy: Bartosz Kapustka, Paweł Wszołek i Kamil Grosicki. – Nie chcieliśmy, by Robert i Piotr rozegrali dwa razy po 90 minut, bo to mogłoby spowodować jakąś kontuzję. Zwykle zmęczenie przychodzi po godzinie gry i wtedy z murawy zszedł Robert. Mieliśmy w planie te zmiany. Wspominałem, że Nicola nie ma zbyt wielu rozegranych minut, chcieliśmy zmienić boki na świeże. Myśleliśmy o drugim meczu, nie mogliśmy pozwolić sobie na luksus, żeby wszyscy zagrali po 90 minut dziś i w niedzielę. Wyszło fajnie, zmiany były dobre, rezerwowi wnieśli bardzo dużo – cieszył się selekcjoner.

Teraz przed Polakami starcie z Finlandią. – Nie wiem na ten moment, jak zagramy w kolejnych meczach. Mam nadzieję, że wszyscy będą zdrowi i zregenerowani na najbliższy mecz. To będzie zupełnie inne spotkanie niż dzisiaj. Tutaj mieliśmy dużo do zyskania, a rywal do stracenia. Teraz będzie odwrotnie, a w takich sytuacjach różni zawodnicy mogą różnie zareagować. Dzisiejszy remis bez zwycięstwa w niedzielę nic nam nie da – powiedział Urban.

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo