ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościPożegnanie z elitą. Bolesna porażka w ostatniej chwili Powrót

AktualnościReprezentacja A

Pożegnanie z elitą. Bolesna porażka w ostatniej chwili

 18 / 11 / 24 Autor: PZPN
Pożegnanie z elitą. Bolesna porażka w ostatniej chwili

Reprezentacja Polski przegrała 1:2 ze Szkocją w ostatnim meczu fazy grupowej Ligi Narodów. Choć Polacy mieli sporo okazji strzeleckich, a bramkę przepięknym kopnięciem zdobył Kamil Piątkowski, to Szkoci w doliczonym czasie gry zapewnili sobie zwycięstwo. Biało-czerwoni po raz pierwszy w historii spadają więc z najwyższej dywizji Ligi Narodów.


Przedmeczowa sytuacja Polaków w Lidze Narodów była oczywista: porażka w meczu ze Szkotami oznaczała spadek na czwarte miejsce w grupie i degradację do dywizji B. Każdy inny rezultat dawał biało-czerwonym trzecią pozycję w grupie i prawo gry w wiosennych barażach o utrzymanie wśród najlepszych drużyn Europy. – W Lidze Narodów zagraliśmy z topowymi zespołami i jeśli kadra chce się rozwijać, to musi grać właśnie z najlepszymi – podkreślał przed meczem trener Michał Probierz.

Selekcjoner zapowiadał także, że Polacy zrobią wszystko, by pokonać Szkotów. To, że nie będzie łatwo przewidywali i trener, i piłkarze. – Uważam, że mamy jakość pozwalającą na rywalizację z czołowymi zespołami – mówił Piotr Zieliński. Spotkania ze Szkotami zawsze były jednak dla obu drużyn trudne, ale atrakcyjne dla widzów, ponieważ nigdy nie brakowało emocji. Dość powiedzieć, że z dwunastu poprzednich meczów Polski ze Szkocją, aż pięć zakończyło się remisem, a siedem pozostałych rozstrzygnęła różnica jednego gola.

Tym razem pierwsza bramka padła bardzo szybko i było to niestety trafienie dla Szkotów. W 3. minucie Billy Gilmour kapitalnie zagrał w pole karne do Bena Doaka, a ten płasko wycofał piłkę do Johna McGinna. Skrzydłowy Aston Villi niezbyt mocnym, ale wystarczająco precyzyjnym kopnięciem pokonał Łukasza Skorupskiego.

Kilka chwil później Doak ponownie rozerwał polską obronę, ale po jego podaniu piłkę z dziesiątego metra wybił Kamil Piątkowski. Polacy starali się jednak szybko odbierać futbolówkę przeciwnikom, już na połowie goście, i nie pozwalać im na kontry. Po zespołowej akcji i udanym dryblingu Jakuba Kamińskiego oddali pierwszy strzał, ale poradził z nim sobie Craig Gordon. 41-letni bramkarz z trudem, ale skutecznie interweniował także po mocnym strzale Piątkowskiego w 11. minucie.

Wysoki pressing Polaków przyniósł efekt w postaci błędu Andrew Robertsona i znakomitej okazji Karola Świderskiego, który wbiegł z piłką w pole karne i w doskonałej sytuacji nieznacznie chybił. Napastnik Charlotte FC kilka chwil później mógł się zrehabilitować, jednak tym razem przegrał pojedynek z Gordonem.

Szkoci mieli problem, aby przekroczyć z piłką linię środkową boiska, ale jeśli już im się to udawało, to ich kontry były naprawdę groźne. Po jednej z nich mocno na bramkę Skorupskiego kopnął Lyndon Dykes, jednak nieznacznie chybił. Kilkadziesiąt sekund później zaś Gilmour strzelił w poprzeczkę. To rozochociło gości, którzy przed przerwą stworzyli sobie jeszcze dwie dogodne szanse, ale Scott McTominay nie był w stanie pokonać świetnie interweniującego Skorupskiego, a innym razem pomocnik Napoli trafił w słupek. 

Polacy odpowiedzieli świetną zespołową akcją, po której bramkę mógł zdobyć Adam Buksa. Jego strzał obronił jednak Gordon. Tuż przed przerwą ponownie zaatakował Świderski, jednak swojego bramkarza wyręczył Grant Hanley, a po chwili i ładnej akcji Kamińskiego, wahadłowy VfL Wolfsburg przestrzelił.

W pierwszej połowie Polacy mieli więc sporo okazji strzeleckich, ale żadnej nie zamienili na gola. Po przerwie wyszli na boisko jednak z nie mniejszym animuszem i szybko przed szansą na strzelenie gola stanął Kamiński. Posłał nawet piłkę obok Gordona, ale tym razem bramkarza wyręczył John Souttar, który wślizgiem zatrzymał lecącą do bramki futbolówkę.

W 59. minucie napór Polaków przyniósł skutek. I to jaki! Niemal wszyscy Szkoci byli we własnym polu karnym, więc Piotr Zieliński wyłożył piłkę przed „szesnastkę”, skąd Piątkowski potężnym strzałem w samo „okienko” zdobył bramkę.

Wiedząc, że w równolegle rozgrywanym meczu Portugalia prowadzi z Chorwacją, więc ewentualne zwycięstwo Szkotów w Warszawie może dać im awans nawet na drugie miejsce w grupie (a i bez pomocy Portugalczyków goście meczu w Warszawie potrzebowali zwycięstwa, by wyprzedzić przynajmniej Polskę), zespół z Wysp Brytyjskich zaatakował. Goście byli bliscy strzelenia drugiego gola, ale po uderzeniu głową Dykesa fenomenalną paradą popisał się Skorupski.

Po dłuższym okresie przestoju i gry w środku pola polski bramkarz dobrze interweniował także po strzale głową Ryana Christie'ego. Skorupski nie był jednak w stanie zapobiec dramatowi z doliczonego czasu gry. Wówczas po centrze Souttara gola głową strzelił rozgrywający 80. mecz w narodowych barwach Andrew Robertson.

Gol Robertsona ostatecznie dał Szkotom zwycięstwo w Warszawie i trzecie miejsce w grupie. Polacy spadli zaś na czwartą pozycję i w kolejnej edycji Ligi Narodów po raz pierwszy nie zagrają w najwyższej dywizji.

Polska – Szkocja 2:1 (0:1)

Bramki: Kamil Piątkowski 59' – John McGinn 3', Andrew Robertson 90+3'.

Polska: 1. Łukasz Skorupski – 2. Kamil Piątkowski, 4. Sebastian Walukiewicz, 14. Jakub Kiwior – 13. Jakub Kamiński (63' 15. Tymoteusz Puchacz), 20. Sebastian Szymański, 8. Jakub Moder (46' 6. Bartosz Slisz), 10. Piotr Zieliński, 21. Nicola Zalewski – 16. Adam Buksa, 11. Karol Świderski (75' 7. Kacper Urbański).

Szkocja: 1. Craig Gordon – 2. Anthony Ralston (76' 22. Nicky Devlin), 6. John Souttar, 5. Grant Hanley, 3. Andrew Robertson – 18. Ben Doak (66' 11. Ryan Christie), 8. Billy Gilmour (87' 17. Stuart Armstrong), 4. Scott McTominay (76' 20. Ryan Gauld), 23. Kenny McLean, 7. John McGinn – 9. Lyndon Dykes (66' 10. Lawrance Shankland).

Żółte kartki: Piotr Zieliński – Kenny McLean, Ryan Christie.

Sędzia: Christian Dingert (Niemcy).

Widzów: 55 433.

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo