ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościMichał Probierz: Nie zrobimy kroku wstecz Powrót

AktualnościReprezentacja A

Michał Probierz: Nie zrobimy kroku wstecz

 21 / 06 / 24 Autor: PZPN
Michał Probierz: Nie zrobimy kroku wstecz

– Po 60. minucie chcieliśmy narzucić większe tempo. Szkoda, że straciliśmy drugą bramkę, popełniliśmy taki sam błąd jak w poprzednim meczu. Później goniliśmy wynik, zmieniliśmy ustawienie. Zabrakło nam jakości – powiedział po przegranym 1:3 meczu z Austrią selekcjoner reprezentacji Polski Michał Probierz.


Co zdaniem selekcjonera najbardziej zawiodło w drugim spotkaniu turnieju finałowego mistrzostw Europy?

– Nie tak wyobrażaliśmy sobie pierwsze 15 minut, nie potrafiliśmy przeciwstawić agresji rywala. Później mecz był pod kontrolą. Po 60. minucie chcieliśmy narzucić większe tempo. Szkoda, że straciliśmy drugą bramkę, popełniliśmy taki sam błąd jak w poprzednim meczu. Później goniliśmy wynik, zmieniliśmy ustawienie, po wejściu Kamila Grosickiego graliśmy w zasadzie. Zabrakło nam jakości. Nie odejdę jednak od tej drogi – chcemy grać agresywnie, wysokim pressingiem. To droga, by się rozwijać. Nie cofnęliśmy się przed tym. Mecz z Francją potraktujemy jako kolejny krok w dalszej budowie. Będziemy grać tak samo – podsumował Michał Probierz. – Gramy wysoko, podejmujemy ryzyko. Nie cofniemy się. Trzeba przekonać piłkarzy do takiej gry i to robimy. Teraz krok do tego, żeby dopasować zawodników. Mieliśmy problemy z urazami. Jeśli chodzi o samą budowę reprezentacji nie zrobimy kroku wstecz i dalej będziemy tak budować reprezentację – dodał trener biało-czerwonych.

W porównaniu z pierwszym spotkaniem Euro z Holandią, selekcjoner dokonał czterech zmian w podstawowym składzie. Zamiast Bartosza Salamona, Kacpra Urbańskiego, Sebastiana Szymańskiego i Tarasa Romanczuka zagrali Paweł Dawidowicz, Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz i Krzysztof Piątek.

– Specjalnie wystawiliśmy Slisza i Piotrowskiego, żebyśmy mieli nabieganych piłkarzy, żeby podnieśli tempo. Patrzyliśmy na treningi, ocenialiśmy zawodników i stąd takie wybory. Drugi raz przed meczem podjęlibyśmy taką samą decyzję, po meczu zawsze łatwiej wszystko oceniać. Drugą, kluczową bramkę straciliśmy w wyniku złego ustawienia – skomentował swoje wybory personalne selekcjoner. – Co do Roberta Lewandowskiego, to jest w stu procentach zdrowy. Biorąc pod uwagę spodziewaną intensywność meczu, zdecydowaliśmy z doktorem i Robertem, że wejdzie w drugiej połowie. Braliśmy pod uwagę także następne spotkania – dodał.

Skąd przewaga Austrii w końcówce spotkania?

– Wychodzili do kontrataków. My szliśmy va banque, straciliśmy trzecią bramkę w prosty sposób. Zadawaliśmy sobie sprawę, że będą kontry rywali. Po wejściu Kamila Grosickiego graliśmy w zasadzie bez defensywnego pomocnika. Liczyliśmy, że strzelimy gola na 2:3 i później uda się jeszcze wyrównać – analizował trener Polaków.

Szymon Tomasik, Berlin

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo