AktualnościReprezentacja A
Remis Polski z Czechami. Bezpośredniego awansu nie będzie
Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie kwalifikacji do turnieju finałowego mistrzostw Europy Polska – Czechy. Taki rezultat oznacza, że Polacy nie wywalczą bezpośredniego awansu na przyszłoroczne EURO. Bramkę dla biało-czerwonych zdobył Jakub Piotrowski, goście odpowiedzieli trafieniem Tomasa Soucka. W tym roku drużyna prowadzona przez Michała Probierza rozegra jeszcze jeden mecz – towarzyski z Łotwą.
Spotkanie z Czechami było dla Polaków takim, które po prostu musieli wygrać. By marzyć o bezpośrednim awansie do turnieju finałowego przyszłorocznych mistrzostw Europy, biało-czerwoni mieli obowiązek wywalczyć trzy punkty. Każde inne rozstrzygnięcie powodowałoby bowiem przekreślenie szans na zajęcie jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupie. Triumf w potyczce z Czechami te nadzieje przedłużał, ale niezbędne byłoby także korzystne dla biało-czerwonych rozstrzygnięcie meczu Czechy – Mołdawia, który zostanie rozegrany w poniedziałek. Aby emocjonować się tą potyczką, najpierw trzeba było jednak samemu postawić kluczowy krok.
Pierwsze minuty należały do gości, którzy z animuszem ruszyli w kierunku bramki biało-czerwonych. Już po niespełna 120 sekundach Czesi mogli objąć prowadzenie, ale David Doudera w dogodnej sytuacji posłał piłkę obok bramki strzeżonej przez Wojciecha Szczęsnego. Po przetrwaniu pierwszego naporu do głosu zaczęli dochodzić Polacy. W siódmej minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Nicola Zalewski, ale Jindrich Stanek nie miał żadnych problemów ze skuteczną interwencją.
Kolejne minuty przypominały już bardziej partię szachów. Żadna z drużyn nie odważyła się odkryć i mocniej zaatakować, mając świadomość, że strata bramki może być bardzo brzemienna w skutkach. Z biegiem czasu inicjatywę coraz wyraźniej zaczęli wykazywać Polacy. Ich próby skutecznie torpedowali jednak czescy defensorzy. Goście rzadko wypuszczali się do ataków, a po jednym z nielicznych kolejny strzał Davida Doudery bez żadnych kłopotów zatrzymał Wojciech Szczęsny.
Na dziesięć minut przed przerwą serca polskich kibiców nieco zadrżały. Tuż przed polem karnym faulu dopuścił się Paweł Bochniewicz. Do rzutu wolnego podszedł Michal Sadilek, jednak posłał piłkę zbyt wysoko. W końcu jednak stało się to, na co czekali wszyscy na PGE Narodowym. Lewą stroną bardzo dynamicznie ruszył Nicola Zalewski. Skrzydłowy reprezentacji Polski dośrodkował w pole karne, a interweniujący Tomas Holes trafił wprost we własnego bramkarza. Do odbitej piłki dopadł Jakub Piotrowski i z kilku metrów zapakował ją do siatki. Dla „Kasztiego” była to pierwsza bramka zdobyta w narodowych barwach.
W przerwie doszło do wymuszonej zmiany. Miejsce Karola Świderskiego na murawie zajął Adam Buksa. Ofensywnych zmian dokonał także selekcjoner reprezentacji Czech Jaroslav Silhavy, którego zespół musiał gonić wynik. Jako pierwsi zagrożenie stworzyli jednak biało-czerwoni, lecz ze strzałem Nicoli Zalewskiego poradził sobie Jindrich Stanek. Niestety, chwilę później Czesi doprowadzili do wyrównania. Po dośrodkowaniu z prawej strony i zamieszaniu w szeregach polskiej defensywy piłka trafiła do Tomasa Soucka. Kapitan reprezentacji Czech pewnym strzałem bez większych problemów pokonał Wojciecha Szczęsnego.
Kilka minut później PGE Narodowy znów się ożywił. Robert Lewandowski wykorzystał błąd Tomasa Holesa w wyprowadzaniu i przejął piłkę, ale przeniósł ją nad poprzeczką. W 61. minucie Polacy mieli dużo szczęścia w defensywie. Po rzucie rożnym w polu karnym powstało ogromne zamieszanie i finalnie w bardzo dogodnej sytuacji znalazł się David Zima, który jednak nie trafił w bramkę.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem na murawie pojawił się Kamil Grosicki, który zastąpił Damiana Szymańskiego. Doświadczony skrzydłowy bardzo dynamicznie wprowadził się w mecz, stwarzając bocznym defensorom reprezentacji Czech sporo kłopotów. Po jednej z akcji, w której „Grosik” brał udział, tuż przed polem karnym faulowany był Adam Buksa. Uderzenie Roberta Lewandowskiego zatrzymał jednak Jindrich Stanek. W odpowiedzi na bramkę Szczęsnego strzelał David Doudera, lecz jego próba okazała się niecelna. Polacy próbowali jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, lecz ich wysiłki okazały się daremne i spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
Taki wynik oznacza, że Polacy stracili szansę na bezpośredni awans do turnieju finałowego mistrzostw Europy 2024. Kolejny mecz – tym razem towarzyski – biało-czerwoni rozegrają we wtorek, 21 listopada, o godz. 20:45. Przeciwnikiem drużyny prowadzonej przez Michała Probierza będzie Łotwa.
17 listopada 2023, Warszawa
Polska – Czechy 1:1 (1:0)
Bramki: Jakub Piotrowski 38 – Tomas Soucek 49.
Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 5. Jan Bednarek, 2. Paweł Bochniewicz (58, 18. Patryk Peda; 85, 20. Sebastian Szymański), 14. Jakub Kiwior – 19. Przemysław Frankowski 23. Bartosz Slisz, 17. Damian Szymański (73, 11. Kamil Grosicki), 6. Jakub Piotrowski, 21. Nicola Zalewski – 7. Karol Świderski (46, 16. Adam Buksa), 9. Robert Lewandowski.
Czechy: 16. Jindrich Stanek – 2. David Zima, 4. Jakub Brabec, 3. Tomas Holes – 5. Vladimír Coufal, 22. Tomas Soucek, 8. Michal Sadilek (90, 21. Alex Kral), 14. Lukas Provod (75, 20. Ondrej Lingr), 18. David Doudera – 10. Mojmir Chytil (46, 13. Tomas Cvancara), 11. Jan Kuchta (46, 9. Adam Hlożek).
Żółte kartki: Bochniewicz – Brabec.
Sędziował: Daniele Orsato (Włochy).