AktualnościReprezentacja A
Pozytywna reakcja. Polska skromnie pokonała Albanię
Reprezentacja Polski pokonała Albanię 1:0 w swoim drugim meczu w ramach kwalifikacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Zwycięskiego gola dla biało-czerwonych strzelił Karol Świderski.
– Musimy pewne rzeczy zmodyfikować z co najmniej dwóch względów: po pierwsze, podejścia do konkretnego rywala, a po drugie, że od poprzedniego spotkania minęły 72 godziny. Musimy mieć zespół świeży pod względem mentalnym i fizycznym, więc zmiany w składzie są czymś naturalnym – mówił na niedzielnej konferencji prasowej selekcjoner biało-czerwonych.
Ostatecznie Santos zdecydował się na cztery zmiany: kontuzjowanego Matty’ego Casha, a także Michała Karbownika, Krystiana Bielika i Sebastiana Szymańskiego zastąpili Bartosz Salamon, Nicola Zalewski, Jakub Kamiński oraz Karol Świderski. Roszady personalne pociągnęły za sobą również zmianę ustawienia. Od pierwszego gwizdka sędziego Polacy grali w systemie 1-4-4-2 z wysoko ustawionymi skrzydłowymi (Zalewskim z prawej i Kamińskim z lewej strony boiska) oraz Świderskim poruszającym się nieco niżej od Roberta Lewandowskiego. Największą niespodzianką było przesunięcie Jakuba Kiwiora na lewą obronę.
Spotkanie rozpoczęło się dużo spokojniej niż piątkowe starcie z Czechami czy ostatni mecz z Albańczykami na PGE Narodowym. We wrześniu 2021 roku goście od początku grali bardzo agresywnie i regularnie skracali pole gry. Tym razem ich nastawienie było bardziej defensywne, a niskie ustawienie całego zespołu pozwoliło na spokojne rozgrywanie piłki przez biało-czerwonych. Długimi momentami wszyscy zawodnicy z pola znajdowali się na połowie Albańczyków. Ciężko jednak było przedrzeć się z futbolówką w okolice ich pola karnego. W 14. minucie na strzał z dystansu zdecydował się więc Zalewski. Jego uderzenie było niezłe, ale nie mogło sprawić zbyt dużych problemów bramkarzowi rywali.
Z drugiej strony boiska po raz pierwszy groźnie zrobiło się w 20. minucie, kiedy to z rzutu wolnego dośrodkowywał Asani. Piłkę dochodzącą do bramki Wojciecha Szczęsnego przeciął Salamon, dzięki czemu ta powędrowała nad poprzeczką. Po chwili goście zaatakowali ponownie. Tym razem w obronie zbyt biernie zachował się Piotr Zieliński, którego z łatwością minął Sokol Cikalleshi. Napastnik, który półtora roku temu w meczu z Polską zdobył jedynego gola dla Albańczyków, uderzył sprzed szesnastki, zmuszając do wysiłku Szczęsnego. Golkiper Juventusu Turyn nie bez trudu sparował futbolówkę za linię końcową.
Polacy wciąż częściej posiadali piłkę, a w 26. minucie gry wreszcie udało im się dostarczyć ją w pole karne. Po przerzucie Jana Bednarka i dwójkowej akcji Zalewskiego z Frankowskim ten ostatni zagrał w kierunku wbiegających w szesnastkę napastników. Nim piłka do nich dotarła, defensorzy Albanii zdołali wybić ją na rzut rożny. Trzy minuty później na trybunach znów zrobiło się głośniej, a to za sprawą odbioru piłki w strefie wysokiej. Zalewski nacisnął na Asllaniego i dzióbnął piłkę w stronę Lewandowskiego. Kapitan biało-czerwonych znalazł się z nią w polu karnym, jednak ponownie nie zdołał oddać strzału, ponieważ przegrał pojedynek o pozycję z Mihajem.
Na pięć minut przed końcem pierwszej połowy meczu biało-czerwoni dopięli swego. Świderski najpierw przyjął piłkę pod presją przeciwnika, by po szybkim dryblingu zostać sfaulowanym. Miękkie dośrodkowanie Zielińskiego za linię obrony Albańczyków pierwotnie nie przyniosło żadnego zagrożenia, jednak po chwili futbolówka znalazła się w posiadaniu Kamińskiego. Skrzydłowy Wolfsburga zdecydował się na mierzony strzał z dwudziestu metrów. Gdy piłka odbiła się od słupka, po trybunach rozszedł się jęk zawodu, który po sekundzie za sprawą Świderskiego zmienił się w wielką i długo wyczekiwaną radość. Napastnik Charlotte FC ponownie udowodnił, że w takich sytuacjach jest niezawodny. To on zachował największą czujność, dopadł do piłki i w drugim kontakcie umieścił ją w bramce Albańczyków.
Do końca pierwszej połowy nic się już nie zmieniło. Polacy długo utrzymywali się w jej trakcie przy piłce, ale przez większość czasu niewiele z tego wynikało. O Albańczykach ciężko powiedzieć, by liczyli choćby na kontry. Ich pomysł ograniczał się do walki o stałe fragmenty gry, które całkiem nieźle wykonywał Asani.
Albańczycy, którym nie powiódł się plan utrzymania czystego konta do przerwy, zostali zmuszeni do zmiany swojego sposobu gry. Od początku drugiej odsłony spotkania przesunęli się wyżej, starając się zaangażować w akcje ofensywne większą liczbę piłkarzy i przenieść ciężar gry bliżej pola karnego Polaków. Jednak w 51. minucie to biało-czerwoni przeprowadzili składną akcję zakończoną zbyt lekkim strzałem Frankowskiego.
Kolejna akcja należała już do gości. Wyprowadzający piłkę Salamon zagrał zbyt czytelnie i jego podanie przeciął Asllani. Pomocnik Interu Mediolan podał do Uzuniego, który w polu karnym minął Salamona i oddał precyzyjny strzał. Piłka skozłowała jeszcze przed Szczęsnym, ale ostatecznie bramkarz biało-czerwonych sparował ją na rzut rożny. Chwilę później z niemal identycznej pozycji uderzał Asllani. Tym razem futbolówka zmierzała w krótki róg bramki Polaków, ale i tym razem na wysokości zadania stanął Szczęsny.
Polacy odpowiedzieli po pięciu minutach. Karol Linetty zdobył kilkanaście metrów poprzez prowadzenie piłki, a gdy jeden z rywali wybił mu ją spod nóg, ta trafiła do Kamińskiego. 20-latek momentalnie zagrał do znajdującego się przed szesnastką Lewandowskiego. Napastnik Barcelony przerzucił sobie futbolówkę nad dwoma rywalami, dynamicznie wbiegł w pole karne i przelobował wychodzącego Strakoshę. Tuż przed linią bramkową piłkę wybił Mihaj.
Skromne prowadzenie nie satysfakcjonowało Polaków. Podopieczni Fernando Santosa atakowali z rozsądkiem, a w 73. minucie po dośrodkowaniu Zielińskiego z rzutu rożnego głową minimalnie obok bramki uderzał Kiwior. Później przez kilka minut gra toczyła się raczej na połowie gospodarzy. Biało-czerwoni nie zamierzali jednak ograniczać się do defensywy. W 83. minucie spotkania zza pola karnego strzelał Lewandowski, a dwie minuty później Kamiński. Po obu uderzeniach piłka szybowała nad poprzeczką bramki Albanii. Niewiele brakowało, a takie nastawienie Polaków skończyłoby się golem dla gości, którzy w 88. minucie ruszyli z kontrą lewą stroną boiska. W polu karnym Uzuni wyprzedził Bednarka i dopadł do piłki zagranej po ziemi wzdłuż bramki. Na szczęście uderzył niecelnie. To była ostatnia groźna akcja w tym meczu.
27 marca 2023, Warszawa
Polska – Albania 1:0 (1:0)
Bramka: Świderski 41.
Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 19. Przemysław Frankowski, 15.Bartosz Salamon, 5. Jan Bednarek, 14. Jakub Kiwior – 21. Nicola Zalewski (68' 18. Michał Skóraś), 8. Karol Linetty (77' 4. Damian Szymański), 20. Piotr Zieliński, 13. Jakub Kamiński – 11. Karol Świderski (88' 10. Sebastian Szymański), 9. Robert Lewandowski.
Albania: 23. Thomas Strakosha – 2. Ivan Balliu, 15. Marash Kumbulla, 13. Enea Mihaj, 4 Elseid Hysaj – 8. Klaus Gjasula (88' 14. Qazim Laci) – 9. Jasir Asani (70' 19. Anis Mehmeti), 20. Ylber Ramadani, 21. Kristjan Asllani (76' 10. Nedim Bajrami), 7. Myrto Uzuni – 16. Sokol Cikalleshi (76' 11. Taulant Seferi).
Żółte kartki: Linetty, Salamon – Hysaj, Laci.
Sędziował: Slavko Vincić (Słowenia).