AktualnościReprezentacja A
Rewanż się nie udał. Polska przegrała z Belgią 0:1
Nie udał się biało-czerwonym rewanż na Belgach za porażkę 1:6 w Brukseli sprzed kilku dni. W czwartym spotkaniu tegorocznej Ligi Narodów Polacy doznali drugiej porażki. Tym razem na PGE Narodowym w Warszawie, na oczach prawie 57 tysięcy kibiców, ulegli Belgom 0:1.
W pierwszej jedenastce na spotkanie Polska – Belgia selekcjoner Czesław Michniewicz wystawił tylko pięciu piłkarzy, którzy zagrali od początku w meczu Belgia – Polska. Byli to: Kamil Glik, Szymon Żurkowski, Sebastian Szymański, Piotr Zieliński i Robert Lewandowski.
Dla porównania – Roberto Martinez dokonał tylko dwóch zmian. Za Yannicka Carrasco i Kevina De Bruyne zagrali Thorgan Hazard i Dries Mertens.
Michniewicz znów zaskoczył swoimi personalnymi wyborami. Największą niespodzianką był debiut w reprezentacji Polski Mateusza Wieteski, który poniekąd skorzystał na nieobecności kontuzjowanego Jana Bednarka. Obrońca Legii zagrał jako jeden z trzech stoperów obok Glika i grającego w kadrze po raz drugi Jakuba Kiwiora. Po raz pierwszy podczas czerwcowej serii czterech spotkań na boisko wyszedł (i to od razu w pierwszym składzie) Karol Linetty.
Polacy rozpoczęli niemrawo. Pierwszy raz ciekawie w okolicach bramki Belgów zrobiło się w 8. minucie, gdy świetny rajd przeprowadził Żurkowski. Pomocnik już w polu karnym został skutecznie wzięty w kleszcze przez dwóch obrońców. Kibice domagali się odgwizdania faulu, ale była to czysta interwencja.
Belgowie nie rzucili się do huraganowych ataków. Spokojnie rozgrywali piłkę w środku pola i czekali na swoją szansę. Ta nadarzyła się po kwadransie gry. Belgowie długo rozgrywali piłkę na naszej połowie, wymienili aż 33 podania. W końcu Youri Tielemans wrzucił futbolówkę za plecy Glika, Michy Batshuayi wyprzedził Wieteskę i strzałem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego.
W 30. minucie oglądaliśmy kapitalne podanie z linii środkowej od Matty’ego Casha do Sebastiana Szymańskiego. Nasz pomocnik dobrze przyjął piłkę, ale naciskany przez dwóch belgijskich obrońców z 15 metrów lewą nogą uderzył nad poprzeczką. Po chwili Eden Hazard po podaniu Batshuayia pokonał Szczęsnego, ale sędzia odgwizdał spalonego.
W 38. minucie z kontrą ruszyli Zieliński i Lewandowski. Wymiana podań między nimi skończyła się jednak jeszcze przed polem karnym Belgii.
Trzy minuty przed końcem pierwszej połowy byliśmy blisko straty drugiego gola. Batshuayi zakręcił Glikiem, który upadł w polu karnym. Strzał belgijskiego napastnika zdołał przeciąć Wieteska i Belgowie z tej groźnej sytuacji zyskali tylko rzut rożny.
W 45. minucie Polacy stworzyli sobie najlepszą okazję w tej części gry. Piękną dwójkową akcją popisali się Cash i Lewandowski. Kapitan reprezentacji Polski podał do Nicoli Zalewskiego, którego strzał minimalnie minął jednak dalszy słupek bramki Mignoleta.
Po przerwie obraz gry nie uległ większej zmianie. Przez około 20 minut niewiele groźnego działo się w okolicach obu pól karnych. Jedynie w 52. minucie Thorgan Hazard strzelał z narożnika pola karnego i mało zabrakło mu do szczęścia.
W 68. minucie do kontry podłączył się środkowy obrońca Jan Vertonghen, ale udało się zablokować jego strzał. Po rzucie rożnym dla Belgów Polacy wyprowadzili dobrze zapowiadający się kontratak. Lewandowski nie przyjął jednak należycie piłki podanej przez Linettego i defensorom „Czerwonych Diabłów” udało się zażegnać niebezpieczeństwo.
Kolejną dobrą okazję Polacy wypracowali w 74. minucie. Wywalczyli rzut wolny z 21 metrów od bramki Mignoleta podyktowany po zagraniu ręką, którym jeden z piłkarzy goście przerwał szarżę Lewandowskiego. Kapitan reprezentacji Polski strzelił jednak nad poprzeczką.
Po chwili dośrodkował rezerwowy Mateusz Klich, a głową nieznacznie pomylił się Glik. Polacy nie zdążyli jeszcze zewrzeć szyków obronnych, a mogło być 0:2. W sytuacji sam na sam z Lorisem Opendą górą był jednak Wojciech Szczęsny, który w końcowych minutach jeszcze kilka razy uchronił nas przed utratą kolejnych goli.
Polacy, nie mając już nic do stracenia, w ostatnich minutach ruszyli do zdecydowanych ataków. W 87. minucie piękny strzał z woleja z 16 metrów Karola Świderskiego kapitalnie obronił Mignolet. Po chwili po podaniu Lewandowskiego gola mógł strzelić Kiwior, ale uderzył ponad poprzeczką.
Tak jak w pierwszej połowie najlepszą okazję biało-czerwoni wypracowali sobie w jej ostatniej minucie, tak samo działo się i w drugiej. To była piłka meczowa. Lewandowski z lewej strony dośrodkował do Świderskiego, a ten przymierzył głową w słupek belgijskiej bramki.
14 czerwca, PGE Narodowy, Warszawa
Polska – Belgia 0:1 (0:1)
Bramka: Michy Batshuayi 16.
Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 5. Jakub Kiwior, 15. Kamil Glik, 3. Mateusz Wieteska (84 11. Kamil Grosicki) – 2. Matty Cash, 17. Szymon Żurkowski, 8. Karol Linetty (84 6. Jacek Góralski), 10. Nicola Zalewski (58 21. Przemysław Frankowski) – 19. Sebastian Szymański (70 14. Mateusz Klich), 20. Piotr Zieliński (58 7. Karol Świderski) – 9. Robert Lewandowski.
Belgia: 12. Simon Mignolet – 2. Toby Alderweireld, 19. Leander Dendoncker, 5. Jan Vertonghen – 21. Timothy Castagne, 8. Youri Tielemans, 6. Axel Witsel (46 20. Hans Vanaken), 16. Thorgan Hazard (62 15. Thomas Foket) – 14. Dries Mertens (80 11. Charles De Katelaere), 23. Michy Batshuayi (67 9. Loris Openda), 10. Eden Hazard (67 17. Leandro Trossard).
Żółta kartka: Żurkowski.
Sędziował: Irfan Peljto (Bośnia i Hercegowina).