ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościNiezawodny Lewandowski i gol debiutanta. Polska pokonała Andorę Powrót

AktualnościReprezentacja A

Niezawodny Lewandowski i gol debiutanta. Polska pokonała Andorę

 28 / 03 / 21 Autor: PZPN
Niezawodny Lewandowski i gol debiutanta. Polska pokonała Andorę

Reprezentacja Polski pokonała na stadionie warszawskiej Legii 3:0 Andorę w drugim meczu eliminacji mistrzostw świata 2022. Dwie bramki dla biało-czerwonych zdobył kapitan Robert Lewandowski, a trzecie trafienie zaliczył debiutant – Karol Świderski.


– Zawsze chcę prezentować najlepszy skład, bo celem jest wygrana. Niezależnie kto się pojawi na murawie, to będzie najlepsza jedenastka. Chcemy w ramach procesu utrzymać stabilność, jednocześnie wpuszczając nowych zawodników, ale nie jedenastu. Wprowadzimy kilka zmian, a potem zobaczymy, co się wydarzy i w trakcie meczu podejmiemy kolejne decyzje. Mamy 26 zawodników, wszyscy są ważni. Powiedziałem piłkarzom, mówię to również wam, dziennikarzom: przede wszystkim musimy wygrać. Nie możemy na nic czekać, tylko dążyć od pierwszej chwili do wygranej. Tak musimy myśleć – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej przed spotkaniem z Andorą Paulo Sousa.



Selekcjoner reprezentacji Polski ostatecznie dokonał pięciu zmian w składzie w porównaniu z meczem z Węgrami w Budapeszcie. Zdecydował się również na bardzo ofensywne ustawienie. Znalazł na boisku miejsce obok siebie dla trzech najlepszych polskich napastników: Roberta Lewandowskiego, Arkadiusza Milika i Krzysztofa Piątka. Za kreowanie akcji ze środka pola mieli odpowiadać Grzegorz Krychowiak, a zwłaszcza Piotr Zieliński, a dośrodkowywać z bocznych stref boiska Kamil Jóźwiak i Maciej Rybus.

Biało-czerwoni od pierwszych minut wyszli bardzo wysoko. Długo wymieniali ze sobą liczne podania, po kwadransie gry mieli 74% posiadania piłki. Nie było jednak z tego… żadnych konkretów. Rywale bronili się na własnej połowie całym zespołem, a Polacy nie potrafili ich zaskoczyć i stworzyć klarownych sytuacji. Niecelnie z dystansu strzelał Bartosz Bereszyński. Następnie akcje na wślizgu chciał zamknąć Krychowiak, lecz trafił tylko w boczną siatkę. Podirytowany Lewandowski cofnął się do drugiej linii i zacząć rozgrywać. W 24. minucie świetnie dograł do Piątka, ten dobrze przyjął sobie futbolówkę, ale walczył z trzema obrońcami i strzelił obok słupka. 120 sekund później doczekaliśmy się pierwszego celnego uderzenia na bramkę Andory. Dośrodkowywał Jóźwiak, ponownie strzelał Piątek, ale prosto w bramkarza.

Trener Paulo Sousa cały czas stał daleko wysunięty od ławki rezerwowych, niemal przy linii bocznej, głośno udzielał wskazówek swoim podopiecznym. Zachęcał do odważniejszego wyjścia do przodu nawet Kamila Glika, który tym razem wystąpił od początku spotkania, tworząc środek obrony z Bereszyńskim i Kamilem Piątkowskim (na ławce rezerwowych usiadł Jan Bednarek, a dla Michała Helika zabrakło miejsca w kadrze).



Polacy doskonale wiedzieli, że muszą jak najszybciej strzelić pierwszego gola, aby uniknąć nerwów. Po bramce grałoby się im także łatwiej. W 30. minucie wywalczyli rzut wolny pod bramką rywala. Rozgrywający mecz nr 60 w narodowych barwach Maciej Rybus mocno dośrodkował w pole karne, a pięknie z powietrza uderzył Lewandowski i wyprowadził biało-czerwonych na prowadzenie. Dla kapitana reprezentacji Polski był to 65. gol w drużynie narodowej.

Co ciekawe, Lewandowski już raz zagrał przeciwko Andorze. Również strzelił gola i było to także na stadionie warszawskiej Legii. Niecałe dziewięć lat temu biało-czerwoni mierzyli się z tym rywalem, jedyny raz w historii, na kilka dni przed inauguracją mistrzostw Europy 2012, które odbyły się w Polsce i na Ukrainie. Podopieczni Franciszka Smudy wygrali wówczas 4:0, a bramki, oprócz „Lewego”, zdobyli Ludovic Obraniak, Jakub Błaszczykowski i Marcin Wasilewski. Ze składu, który wybiegł na tamto spotkanie, wciąż w reprezentacji jest czterech zawodników: Lewandowski, Rybus, Wojciech Szczęsny i Kamil Grosicki.

W 36. minucie kolejną akcję prawym skrzydłem przeprowadził Jóźwiak, który bardzo dobrze dośrodkował w pole karne do Milika, ale 27-letni napastnik strzelił głową nad poprzeczką. Należy jednak pochwalić pomocnika Derby County, który po dobrej zmianie w Budapeszcie (gol i duży udział przy trafieniu Piątka) tym razem wystąpił w pierwszym składzie w miejsce Sebastiana Szymańskiego. Była to dobra decyzja, Jóźwiak wykazywał ogromną chęć do gry, był aktywny. Po chwili Polacy byli bliscy podwyższenia wyniku. Świetnie dośrodkował Zieliński, w piłkę nie trafił Piątkowski, ale ta odbiła się jeszcze od Lewandowskiego i przeszła minimalnie obok słupka bramki Ikera Alvareza. Biało-czerwoni na przerwę schodzili z jednobramkowym prowadzeniem.



W drugiej odsłonie Polacy byli ustawieni jeszcze wyżej. Wojciech Szczęsny długimi momentami pełnił rolę ostatniego obrońcy. Do ataku ruszył też Glik, ale strzelił obok słupka. W 55. minucie było już jednak 2:0. Dośrodkowanie Jóźwiaka z prawej strony boiska, Lewandowski przyjął sobie piłkę i z bliska umieścił ją w siatce, notując 66. trafienie w drużynie narodowej.

Dla Paulo Sousy wciąż było to jednak zbyt mało. Co chwilę energicznie gestykulował, pokrzykiwał do zawodników, zachęcając do ataku i korygując ustawienie. Po godzinie gry Portugalczyk przeprowadził potrójną zmianę: z boiska zeszli Rybus, Bereszyński oraz Milik, a pojawili się na nim Grosicki, Paweł Dawidowicz i Przemysław Płacheta.

W 62. minucie powinno być 3:0. Uderzenie Piątka z bliskiej odległości obronił jednak Iker Alvarez. Tymczasem Sousa przeprowadził kolejne zmiany. Dał odpocząć Lewandowskiemu i wpuścił za niego debiutanta – Karola Świderskiego. Po chwili premierowy występ w narodowych barwach zaliczył również najmłodszy z powołanych na marcowe zgrupowanie zawodników, 17-letni Kacper Kozłowski, który zastąpił Piotra Zielińskiego. Pomocnik Pogoni Szczecin stał się tym samym drugim najmłodszych piłkarzem, który zagrał w reprezentacji Polski (17 lat i 164 dni). Tylko Włodzimierz Lubański był młodszy. Napastnik Górnika Zabrze zadebiutował w biało-czerwonych barwach, mając 16 lat i 188 dni.



Bardzo miło spotkanie z Andorą będzie wspominał również Świderski, który w 88. minucie wykorzystał dośrodkowanie Grosickiego i ustalił wynik meczu na 3:0. Gol strzelony w debiucie z pewnością smakuje podwójnie. Biało-czerwoni wykonali zadanie i we wtorek wylecą do Londynu na trzeci mecz kwalifikacji do mundialu z Anglią.



Paweł Drażba

28 marca 2021, Warszawa
Polska – Andora 3:0 (1:0)
Bramki:
Robert Lewandowski 30, 55, Karol Świderski 88
Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 18. Bartosz Bereszyński (60, 4. Paweł Dawidowicz), 2. Kamil Piątkowski, 15. Kamil Glik, 13. Maciej Rybus (60, 11. Kamil Grosicki) – 21. Kamil Jóźwiak, 10. Grzegorz Krychowiak, 20. Piotr Zieliński (73, 8. Kacper Kozłowski), 7. Arkadiusz Milik (60, 17. Przemysław Płacheta), 9. Robert Lewandowski (63, 14. Karol Świderski) – 23. Krzysztof Piątek.
Andora: 12. Iker Álvarez – 15. Moisés San Nicolás, 22. Christian García, 5. Emili García, 6. Albert Alavedra, 21. Marc Garcia (58, 17. Joan Cervós) – 2. Cristian Martínez (74, 16. Àlex Martínez), 4. Marc Rebés (87, 8. Márcio Vieira), 3. Marc Vales, 7. Marc Pujol (58, 10. Jordi Aláez) – 9. Aaron Sánchez (87, 14. Luigi San Nicolás).
Żółte kartki: Ch.García, Aláez.
Sędziował: Erik Lambrechts (Belgia).

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo