AktualnościReprezentacja A
Jerzy Brzęczek: Odwróciliśmy losy meczu, a to nigdy nie jest łatwe
– Najważniejszą kwestią jest to, że zdobyliśmy dzisiaj trzy punkty na ciężkim terenie. Jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Uważam, że nasza grupa w Lidze Narodów jest bardzo wyrównana i każdy wynik będzie w niej możliwy – powiedział na konferencji prasowej po wygranym 2:1 meczu z Bośnią i Hercegowiną selekcjoner reprezentacji Polski, Jerzy Brzęczek.
– Nie weszliśmy dobrze w ten mecz. Graliśmy zbyt wolno, nie kierowaliśmy prostopadłych podań do przodu, jak planowaliśmy, a graliśmy do tyłu. Pobudził nas dopiero rzut karny i stracona bramka. Nie wypowiem się, czy jedenastka została odgwizdana słusznie, bo nie widziałem jeszcze tej sytuacji na wideo, ale Janek Bednarek mówił, że faulu nie było. Po straconej bramce zaczęliśmy grać szybciej. Gol Kamila Glika po rzucie różnym pomógł zaś nam nie tylko doprowadzić do remisu, ale wejść w drugą połowę z większym spokojem – powiedział Jerzy Brzęczek.
– Wcale nie zaskoczyło nas to, że Dusan Bajević zrobił kilka zmian w składzie w porównaniu z meczem z Włochami we Florencji. Spodziewaliśmy się tego. My także dokonaliśmy pięciu roszad. Jesteśmy teraz na takim etapie, że te zmiany są potrzebne. Ten mecz pokazał, że nie wszyscy zawodnicy są jeszcze optymalnie przygotowani do sezonu. Strona fizyczna była dzisiaj po naszej stronie, lepiej się zaprezentowaliśmy i to również był jeden z czynników tego, że wygraliśmy – stwierdził selekcjoner.
– Najlepszym zawodnikiem reprezentacji Bośni i Hercegowiny, jej największa gwiazdą, jest Edin Dżeko. Mecz z nami rozpoczął co prawda na ławce rezerwowych, ale wiedzieliśmy, że kiedy wejdzie na boisko, będzie trzeba na niego uważać. To napastnik światowego formatu, co potwierdził choćby w niedawnym spotkaniu z Włochami, w którym strzelił gola. Wiedzieliśmy zresztą, że cała drużyna Bośni jest groźna i dobrze zorganizowana. Do każdego przeciwnika zawsze podchodzimy z szacunkiem i pokorą. Najważniejsze jest jednak dla nas to, aby przede wszystkim skupiać się na swoich zadaniach i założeniach – dodał Brzęczek.
– Czy Kamil Jóźwiak jest największym wygranym tego zgrupowania? Może spokojnie z tym international level. Na pewno zagrał dobre spotkania pod względem zaangażowania i kreowania sytuacji czy pracy w defensywie. To wielki plus. Kamil cały czas musi jednak pracować nad strzałem i ostatnim podaniem. Zarówno w meczu z Holandią, jak i Bośnią i Hercegowiną, miał sytuacje, które mógł lepiej wykorzystać. Gdy to poprawi, wtedy rzeczywiście będzie internatonal level – zakończył selekcjoner biało-czerwonych.
Paweł Drażba, Zenica