AktualnościReprezentacja A
Jerzy Brzęczek: Porażka boli, ale rywale zasłużyli na zwycięstwo
Reprezentacja Polski straciła bramkę w doliczonym czasie gry i poniosła porażkę z Włochami 0:1. Biało-czerwoni są pierwszą drużyną, która spadła do dywizji B w Lidze Narodów. – Jesteśmy rozczarowani tym, że po trzeciej kolejce jesteśmy drużyną, która zanotowała spadek. Nie mamy już na to wpływu. Nasz pierwszy mecz w Bolonii był najlepszy, następne spotkania były zdecydowanie słabsze. To dla nas materiał, który musimy przeanalizować i różne warianty, które stosowaliśmy – powiedział na pomeczowej konferencji trener Jerzy Brzęczek.
Dwie poniesione porażki pokazują ile jeszcze przed nami pracy. W dzisiejszym spotkaniu zdecydowaliśmy się w pierwszych 45 minutach na grę w tym samym systemie, w którym graliśmy cały mecz z Portugalią. Przekonaliśmy się jednak, że to nie jest system, który nam odpowiada. Mieliśmy dużo problemów, zbyt dużo strat piłki. Do przerwy bardzo dobra postawa Wojciecha Szczęsnego. Uchronił nas przed stratą większej liczby bramek.
– Dwa mecze, w szczególności z Włochami, pokazały, że w tym systemie mamy bardzo duże problemy. To nie jest łatwe i trudno wprowadzić nowe rozwiązanie po dwóch dniach treningów. Trudno myśleć, że zawodnicy od razu zaczną dobrze w nim funkcjonować. Jest presja czasu i też brak czasu, który powoduje, że ciężko wprowadzać nowy system. Zwłaszcza, że nie jest się do niego przyzwyczajonym.
– Nie wykluczam, że kiedyś w przyszłości może dobrze funkcjonować, ale myślę, że na pewno ten problem jaki mieliśmy w pierwszej połowie z jednej strony z tym systemem, ale z drugiej na pewno wiele sytuacji, gdy wyprowadzaliśmy piłkę z linii obrony. Zanotowaliśmy wiele strat, co spowodowało, że Włosi w bardzo szybki sposób tę piłkę zaczęli rozgrywać i dochodzili do bardzo dobrych sytuacji.
– Ligi Narodów nie poświęciliśmy na eksperymenty. Wystawiając trójkę zawodników w środku pomocy liczyliśmy na ich agresywność, odbiory piłek, a także wyprowadzanie jej do naszych ofensywnych zawodników. To nam niestety nie wychodziło. Nasi rywale zaczęli wykorzystać błędy. W pierwszej połowie to miało miejsce, gdy czterokrotnie wychodzili z groźnymi kontratakiem.
– Ostatnie mecze zweryfikowały nasze przemyślenia i wizję, jak możemy grać w innym systemie. Z Portugalią i Włochami pokazały, że system z klasycznymi skrzydłowymi jest dobry, bo byliśmy groźni i stwarzaliśmy sytuację. Dzisiejsze spotkanie boli, ale trzeba przyznać, że Włosi zasłużyli na zwycięstwo. Są takie mecze, gdy drużyna gra słabo, ale mogliśmy pokusić się o zwycięstwo.
– Jesteśmy rozczarowani tym, że po trzeciej kolejce jesteśmy drużyną, która pierwsza spadła do dywizji B w Lidze Narodów. Nie mamy już na to wpływu. Nasz pierwszy mecz w Bolonii był najlepszy, następne spotkania były zdecydowanie słabsze. To dla nas materiał, który musimy przeanalizować i różne warianty, które stosowaliśmy. Jesteśmy w trudnym momencie. Dużo krytyki, która jest bardzo zasłużona. Ale ja wolę, żeby taki moment przyszedł teraz, żebyśmy potrafili wyciągnąć z tego wnioski i być silniejsi na przyszłość.