AktualnościReprezentacja A
Jerzy Brzęczek: Kadra potrzebuje świeżej krwi i nowych bodźców
– Bez względu na to w jakim składzie personalnym wyjdziemy na każde spotkanie, naszym celem będzie jedno – walka o korzystny wynik. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zakładamy z góry, że nie mamy szans. Wtedy byłyby małe szanse na rozwój – powiedział na pierwszej konferencji podczas zgrupowania w Warszawie selekcjoner reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek.
O początku zgrupowania reprezentacji Polski:
Zgrupowanie rozpoczęliśmy wczoraj. Przybyła część zawodników, która grała spotkania w sobotę, zjawili się piłkarze z ekstraklasy. Rozmawiałem z zawodnikami zaraz po nominacji. Przez pierwsze dni naszych spotkań chcemy wypracować pewną relację, zasady współpracy. Nie będziemy oczywiście mówić publicznie, jak to wszystko ma funkcjonować. Najważniejsza jest drużyna i to, co będzie działo się na boisku – poziom sportowy, wynik i gra. Za to będziemy później rozliczani. Oczywiście, żeby wszystko funkcjonowało odpowiednio musimy współpracować jako grupa. Nie tylko na boisku, ale także poza nim.
O nowych zawodnikach w kadrze:
Najważniejsza kwestia, to wyobrażenie tej reprezentacji. Ze swoim sztabem zdecydowaliśmy się na takie powołania. Ale jeśli popatrzymy na nie rozsądnie, to dyspozycja Rafała Pietrzaka w Wiśle Kraków była bardzo dobra, także w meczach jesiennych. Trudno byłoby znaleźć lepszego lewego obrońcę w naszej ekstraklasie. Jest także Arkadiusz Reca, który od nowego sezonu jest we Włoszech. Jeśli klub płaci tyle pieniędzy za zawodnika, to musi coś w nim widzieć. Praca jako selekcjoner drużyny narodowej jest zupełnie inna, bo nie mamy zbyt dużo czasu. Jeśli chcemy przekonać się o przydatności zawodników, to nie ma innego sposobu jak sprawdzenie tego na treningu i w meczu. Podejmiemy decyzję o występie, jeśli będą prezentować odpowiedni poziom.
O czasie na selekcję zawodników:
Pozostało niewiele czasu, a pierwsze spotkanie eliminacji mistrzostw Europy mamy już w marcu. Zostaje nam jesień i sześć spotkań z wymagającymi rywalami. To jest trudniejsze dla i nas i zawodników, bo prób i szans może nie być zbyt wiele. Ale jestem spokojny. Patrząc na piłkarzy, którzy wzięli udział w mistrzostwach świata, to uważam, że nie pokazali w pełni swoich umiejętności. Złożyło się na to wiele czynników. Potrzeba nowej krwi w drużynie, nowego bodźca. Jestem pełen przekonania do zawodników, którzy dotychczas tworzyli siłę i kręgosłup tej reprezentacji.
O braku powołania Kamila Grosickiego:
Kamil był zawodnikiem, z którym rozmawiałem najwięcej. Ze wszystkich zawodników po mistrzostwach świata do klubu dołączył ostatni. Jasna była sytuacja, że przed zakończeniem okienka transferowego Hull City chciało, żeby zmienił klub. Znamy przecież całą sagę. Przekaz do Kamila był jasny: „Kamil, ja ciebie bardzo potrzebuję, ta reprezentacja również. Ale analizując twoją sytuację przy zmianie klubu najlepszym rozwiązaniem będzie, gdy będziesz pracował u trenera, który cię pozna, poznasz otoczenie, zawodników. Będziesz mógł walczyć o miejsce w klubie i przyjechać na zgrupowanie”. Decyzja nie była spowodowana tym, że nie grał. Ważną decyzją w tej kwestii była sytuacja Kamila, ewentualna zmiana klubu. Na dzień dzisiejszy Kamil wraca do Hull, ma przeprowadzić rozmowę z trenerem i myślę, że będzie walczył o swoje. Potrzebujemy takiego Kamila Grosickiego z eliminacji mistrzostw świata, a nawet jeszcze lepszego.
O przygotowaniach drużyny do kolejnych spotkań, zagranicznym zgrupowaniu:
Mam taki zamysł, żeby w styczniu w składzie z zawodnikami z polskiej ekstraklasy wyjechać za granicę. Nie jest to jeszcze jednak potwierdzone. Musimy skontaktować się z trenerami czy wyrażą na to zgodę, gdy będziemy chcieli zabrać po dwóch zawodników, którzy są pod naszą obserwacją i w których widzimy potencjał. Chciałbym do tego doprowadzić. Nie jest to oficjalny termin, więc musimy mieć zgody klubów.
Do końca roku rozegramy sześć spotkań. Bez względu na to w jakim składzie personalnym wyjdziemy na każde spotkanie, naszym celem będzie jedno – walka o korzystny wynik. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której zakładamy z góry, że nie mamy szans. Wtedy byłyby małe szanse na rozwój. Wszystko co dzieje się odkąd zostałem selekcjonerem polega na zasadzie obserwacji, analiz. Najważniejsze będzie dla mnie to, jak będę oceniał zawodników na treningach wspólnie ze sztabem. Jak będą zachowywać się w stosunku do tego, co będziemy chcieli im zaplanować na treningach. Mam także na myśli założenia taktyczne, schematy. Później oczywiście to, co teraz sobie wyobrażamy, musimy skonfrontować z praktyką i wprowadzić w życie.