AktualnościReprezentacja A
Zero kalkulacji. Robimy swoje i gramy dalej!
Po raz pierwszy w historii XXI wieku polski kibic ma możliwość emocjonować się trzecim spotkaniem imprezy mistrzowskiej i nie myśleć o nim w kategoriach "mecz o honor". Doskonale znamy uczucie, z jakim męczą się dzisiaj nasi rywale, ale spotkanie z Ukrainą jest dla nas o najwyższą stawkę. W Marsylii zagramy dziś o trzy punkty i pierwsze miejsce w grupie.
W tej zapowiedzi nie przeczytacie już więcej o dzisiejszym przeciwniku. Ukraina ma swoje problemy, przeżywa kryzys (co widoczne było szczególnie na przedmeczowej konferencji) i atmosfera jest zwyczajnie przygnębiająca. Nie będziemy też opisywać ewentualnych możliwości trafienia na przeciwników w następnej rundzie. Jesteśmy po prostu tego samego zdania, co Adam Nawałka. Selekcjoner jak mantrę powtarza, że jego zespół zawsze patrzy na siebie i każdy kolejny mecz jest tym najważniejszym. Dzisiaj też tak będzie.
Doceńmy tę chwilę, w której możemy być pewni, że biało-czerwoni wyjdą na boisko i nie będą kalkulować, czy lepiej walczyć o zwycięstwo czy może remis z Ukrainą da nam "łatwiejszego" rywala w 1/8 finału...
Ale spokojnie, bo najpierw trzeba się do niej dostać. Jesteśmy w bardzo komfortowej sytuacji, zawodnicy są w dobrej dyspozycji, a układ tabeli oraz wyniki innych grup sprawiają, że jesteśmy bardzo blisko najlepszej szesnastki. Cały czas jednak miejmy świadomość, że jeszcze nie awansowaliśmy.
Ta reprezentacja wie, że nie ma sensu kombinować, bo tylko słabi kalkulują i patrzą na innych. Nie mówimy, że na pewno wygramy. Brak respektu do przeciwnika byłby najgorszą rzeczą, jaka mogłaby spotkać biało-czerwonych. Jesteśmy jednak pewni, że tak nie będzie. Selekcjoner Nawałka bardzo mądrze stwierdził, że najlepiej okazanym szacunkiem dla rywala będzie to, że wyjdziemy i damy z siebie sto procent. A wtedy, nikt nie ma wątpliwości, że wygramy. W podobnym tonie mówi Kamil Grosicki, który reprezentację nazywa "fajną, skromną ekipą". Zaskakująco spokojnie, jak na zespół, który ma szansę na pierwsze miejsce w tabeli.
Sami jesteśmy ciekawi dzisiejszego spotkania. Rzadko mamy możliwość gry, a w występach w XXI wieku nigdy się to nie zdarzyło, byśmy grali z przeciwnikiem, który po prostu musi rozegrać spotkanie i jak najszybciej chciałby wrócić do domu. Dla nas z kolei stawka tego meczu jest ogromna – gramy nie tylko o trzy punkty (i być może pierwsze miejsce w grupie), ale też po to żeby potwierdzić sobie i wszystkim to, w co tak głęboko wierzy ta reprezentacja. W fakt, że "każdy kolejny mecz jest dla nas najważniejszy. I nie zmienimy swojego nastawienia".
Z Marsylii Cezary Jeżowski