ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościNa ten dzień czekaliśmy. Pokażmy, co potrafimy. Wygrajmy! Powrót

AktualnościReprezentacja A

Na ten dzień czekaliśmy. Pokażmy, co potrafimy. Wygrajmy!

 12 / 06 / 16 Autor: PZPN
Na ten dzień czekaliśmy. Pokażmy, co potrafimy. Wygrajmy!

1 listopada 2013, Warszawa. Tego dnia oficjalnie Adam Nawałka rozpoczął pracę przy misji awansu na EURO 2016. 12 czerwca 2016, Nicea. Jesteśmy i walczymy o pierwsze zwycięstwo na turnieju marzeń. Na imprezie, na którą tak długo czekaliśmy i tak mocną o nią walczyliśmy. Dziś trzeba wyjść po swoje. Po zwycięstwo!


Na początku mała prośba. Zanim rozpoczniecie czytać ten tekst – zapomnijcie o tym, co było. Zapomnijcie o tym, że mieliśmy niesamowite eliminacje, że pokonaliśmy mistrzów świata, że przegraliśmy tylko jedno spotkanie, a Robert Lewandowski został królem strzelców. To już naprawdę nieważne…

Dziś jesteśmy w Nicei. Dziś jesteśmy w miejscu, o które ta reprezentacja tak mocno walczyła. To dla dzisiejszego spotkania reprezentacja Polski, cytując Kamila Glika, „narodziła się na nowo”.

Były momenty różne – raz mieliśmy więcej powodów do szczęścia, innym razem baliśmy się o utraconą szansę, na końcu cieszyliśmy się z awansu. Zasłużyliśmy na to, by tu być. Dlaczego?

Niezależnie od tego, co się działo – reprezentacja Polski miała i ma jedną szczególną cechę. Jest nią DRUŻYNA – zespół, kolektyw, w końcu paczka kumpli, a przy tym doskonałych piłkarzy.

***

Wczoraj od późnych godzin wieczornych Nicea zaczęła żyć dzisiejszym spotkaniem. W mieście widzieliśmy kibiców z Polski i Irlandii Północnej, czuć było, że o 18:00 rozegrany zostanie kluczowy mecz. Format turnieju powoduje przecież, że spotkanie na urokliwym Stade de Nice jest naprawdę istotne dla dalszych losów obydwu reprezentacji.

Selekcjoner Adam Nawałka za każdym razem powtarza, że zawsze „liczy się najbliższy mecz, to on jest najważniejszy”. Te słowa w aktualnej sytuacji, w momencie, na który czekaliśmy niecałe 3 lata, mają zupełnie nowe znaczenie.

O sprawach sportowych wiemy wszystko i nic. Polacy wyglądali na wczorajszym treningu dobrze – spokojni, wyluzowani, ale już na zajęciach skoncentrowani i pewni siebie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Zawodnicy tej reprezentacji wielokrotnie powtarzali, że nie ma sensu sztucznie pompować balonika i zmieniać przyzwyczajeń. Panuje uśmiech, ale przede wszystkim świadomość swoich możliwości i umiejętności.

Gdy jednak nadejdą ostatnie godziny przed meczem, pewne jest, że nie będzie już żartów. Nastąpi pełna koncentracja i pewność, że można dojść do celu. Jaki to cel?

„Liczy się najbliższy mecz, to on jest najważniejszy”.

***

Irlandia Północna nie jest tak słaba, jak siebie maluje. Trener Michael O’Neill lubi stawiać swoją drużynę w roli outsidera. Ekipy, na którą nikt nie zwraca uwagi. Nic bardziej mylnego. Nasi rywale mają imponującą serię 12 spotkań bez porażki, grają poukładany i przede wszystkim stworzony na miarę swoich umiejętności futbol.

Piłkarsko jednak Polacy są lepsi i akurat w tej materii obie strony jednogłośnie się ze sobą zgadzają. O’Neill nazywa Lewandowskiego „talizmanem reprezentacji”, kibice rywali mówią wprost, że nigdy nie będą mieli u siebie tylu klasowych piłkarzy, a dziennikarze z Wysp podkreślają w prywatnych rozmowach potencjał naszej reprezentacji.

***

Na ten dzień czekaliśmy. O tej chwili marzyliśmy i w stu procentach zrealizowaliśmy plan. Teraz jednak czas napisać nowy rozdział. Czas zwyciężyć w spotkaniu, w którym możemy zdobyć trzy punkty. Pokażmy, co potrafimy. Pokażmy, że ten turniej się dopiero zaczyna i długo nie skończy. Wyjdźmy i zróbmy swoje. Wygrajmy!

Z Nicei Cezary Jeżowski

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo