AktualnościMistrzostwa Europy Kobiet U-19
Julia Woźniak: Możemy wygrać z każdym

Na inaugurację rozgrywanych na Podkarpaciu mistrzostw Europy do lat 19 reprezentacja Polski zremisowała 1:1 z Włoszkami. – Doceniamy ten punkt i koncentrujemy się w pełni na jak najlepszych przygotowaniach do kolejnego spotkania z Francją – mówi bramkarka biało-czerwonych, Julia Woźniak.
Zwycięstwo nad Włoszkami było bardzo blisko. Jak oceniasz to inaugurujące EURO spotkanie?
Włoszki pokazały się z bardzo dobrej strony i narzuciły wysokie tempo. Miałyśmy przeanalizowane stosowane przez nie rozwiązania, ale nie spodziewałyśmy się, że będą aż tak skuteczne w swoich działaniach. Dobrze się broniłyśmy, bo nasza gra obronna jest dużym atutem. Oczywiście żałujemy straconej w doliczonym czasie gry bramki na 1:1. Szanujemy jednak zdobyty punkt, bo będzie on bardzo ważny w kontekście wyjścia z grupy. Przypominając sobie poprzednie kwalifikacje, nasze pierwsze mecze zazwyczaj były takimi na przetarcie, przegrywałyśmy. Tym razem jest inaczej i niech to będzie dobry prognostyk.
Bardziej zabolał was gol stracony w końcówce czy niewykorzystane sytuacje?
Każda niewykorzystana okazja boli, aczkolwiek nic już z tym nie zrobimy. Doceniamy ten punkt i koncentrujemy się w pełni na jak najlepszych przygotowaniach do kolejnego spotkania z Francją.
Jaka była wasza najmocniejsza cecha w starciu z Italią?
Determinacja. Każda z nas bardzo chciała wygrać i dążyła do tego do samego końca. Włoszki były od nas nieco lepsze technicznie, ale nadrabiałyśmy motoryką, zaangażowaniem i wolą walki.
Wasz najbliższy rywal, Francja, w pierwszym meczu Euro pokonała Szwecję aż 3:0. Spodziewałaś się takiego rezultatu?
Francuzki to świetny zespół, ale i nacja, która zawsze plasuje się w czołówce. Wiedziałyśmy, że będą mocnym rywalem w tym turnieju i będą miały duże szanse na awans z grupy. My jednak nikogo się nie boimy. Znamy swoją wartość i jeżeli zagramy na swoim poziomie, pokonamy tego przeciwnika.
Przed rokiem, na mistrzostwach Europy do lat 17, zostałaś bohaterką meczu właśnie z reprezentacją Francji. Rozumiem, że teraz marzysz o powtórce?
Oczywiście. Chcemy wygrać, a nasz cel jest jasny. To awans do kolejnej fazy turnieju i pokazywanie się z jak najlepszej strony w każdym spotkaniu. Jesteśmy zdeterminowane, by to osiągnąć.
A jak się gra na EURO przy własnej publiczności?
To coś niesamowitego. Gdy po meczu usłyszałam, że na trybunach było blisko 2600 osób, byłam w szoku. Chyba nigdy nie zdarzyło mi się grać przy tak licznej publiczności. Wszyscy nam kibicowali, głośno śpiewali przyśpiewki – to dodawało wiary w sukces. A zobaczenie po spotkaniu radości w oczach kibiców było czymś wspaniałym. Napędza nas to do dalszej pracy i jeszcze lepszych wyników.