AktualnościFederacja
Doświadczeni trenerzy wzmacniają skauting PZPN. W ciągu roku przeprowadzą ponad 2000 obserwacji

Z początkiem marca strukturę skautingu młodzieżowego w Polskim Związku Piłki Nożnej wzmocniły 32 dodatkowe osoby. To trenerzy Mobilnej Akademii Młodych Orłów, którzy z federacją w większości związani są od lat, a teraz otrzymują kolejne odpowiedzialne zadanie. W ciągu roku „Mobilni” w poszukiwaniu talentów obejrzą ponad 2 tysiące meczów w kategoriach wiekowych od U-12 do U-14.
„Regularnie docierać tam, gdzie dotychczas albo nie dotarł nikt, albo obserwacje były sporadyczne” – takie hasło przyświecało autorom pomysłu dołączenia licznej grupy zaufanych fachowców do procesu poszukiwania i weryfikowania zawodników i zawodniczek zdradzających potencjał na zawodowe uprawianie piłki nożnej. Założenia same w sobie nie są może rewolucją, ale już dokooptowanie do działań skautingowych starannie wcześniej wyselekcjonowanych i sprawdzonych na przestrzeni lat na innych polach trenerów to duży krok w kierunku poszerzenia i pogłębienia cotygodniowych obserwacji.
Większe zasoby ludzkie to większe możliwości. Trenerzy Mobilnej AMO w ramach nowych obowiązków obejrzą i zaraportują co najmniej po sześć meczów miesięcznie, co w skali roku oznaczać będzie blisko 150 dodatkowych raportów w każdym województwie (w każdym pracuje po dwóch trenerów MAMO) i to tylko dla kategorii od U-12 do U-14, bezpośrednio poprzedzających etap selekcji do reprezentacji młodzieżowych.
– To ruch, który rozwija nasz skauting na jeszcze większą skalę. Regularnie będziemy docierać nie tylko do największych klubów i grających w nich zawodników, ale także do tych najmniejszych, a to niezwykle istotne, bo talenty mogą „ukrywać się” wszędzie. Poprzez zaangażowanie w proces poszukiwań trenerów, którzy przez lata udowadniali swoje kompetencje, chcemy minimalizować ryzyko, że umknie nam talent na miarę reprezentacji Polski – komentuje Adam Kaźmierczak, wiceprezes Polskiego Związku Piłki Nożnej ds. piłkarstwa amatorskiego.
– Zabrzmi to trochę górnolotnie, ale ten ruch zbliża do siebie piłkę elitarną z grassrootsową. Koncentracja wokół piłkarzy, którzy grają w mniejszych miejscowościach, w klubach o charakterze lokalnym, jest dziś większa niż kiedyś. Nie obserwujemy wyłącznie zawodników znajdujących się na ścieżce elitarnej pt. „kadry wojewódzkie i Centralna Liga Juniorów”, ponieważ nasze analizy potwierdzają, że talenty, które znajdują się w mniejszych miejscowościach, prędzej czy później są w stanie rozbłysnąć nawet na poziom pierwszej reprezentacji – wtóruje prezesowi Marcin Dorna, dyrektor sportowy PZPN.
– Zależało nam, aby wykorzystać potencjał ludzki z wewnątrz federacji, a tak się składa, że jednym z podstawowych zadań trenerów Mobilnej AMO od samego początku ich pracy w PZPN-ie jest skauting dziecięcy podczas szkoleń prowadzonych przez nich w terenie – tłumaczy kulisy decyzji Paweł Wypij, koordynator krajowego skautingu w federacji. – Z nowym rokiem zaangażowaliśmy tych trenerów w skauting na etapie od U-12 do U-14, a to przedział wiekowy ściśle powiązany z projektami prowadzonymi przez Departament Grassroots: zgrupowaniami Akademii Młodych Orłów czy makroregionalnymi turniejami kadr wojewódzkich.
Zawodnicy z dużych akademii są federacji doskonale znani i nie znikną nagle z jej radarów. To oczywiści kandydaci do powołań na akcje preselekcyjne lub do dalszej obserwacji. Trenerzy Mobilnej AMO jako skauci nie będą więc mieli z nimi do czynienia, a skupią się na nieoczywistych zawodnikach grających w nieoczywistych meczach w nieoczywistych miejscach. A wprawę mają w tym niemałą – wszak pierwotnym założeniem ich pracy było cykliczne odwiedzanie każdego powiatu w Polsce i organizowanie w nim bezpłatnych szkoleń dla trenerów piłki nożnej i nauczycieli wychowania fizycznego. Podczas praktycznej części każdych zajęć uważnie przypatrywali się uczestniczącym w nich dzieciom, nieświadomie (patrząc na to z dzisiejszej perspektywy) łapiąc skautingowe przetarcie przed wyzwaniami postawionymi przed nimi z początkiem 2025 roku.
W nowym obszarze swojej pracy „Mobilni” podlegają bezpośrednio danemu skautowi makroregionalnemu. Tych w strukturze Polskiego Związku Piłki Nożnej jest czterech: Paweł Wypij, pełniący jednocześnie funkcję koordynatora krajowego skautingu, odpowiada za województwa kujawsko-pomorskie, pomorskie, wielkopolskie i zachodniopomorskie, Marek Piotrowicz za dolnośląskie, lubuskie, opolskie i śląskie, Grzegorz Żytkiewicz za łódzkie, mazowieckie, podlaskie i warmińsko-mazurskie, a Artur Gadzicki za lubelskie, małopolskie, podkarpackie i świętokrzyskie. Dwaj ostatni są równocześnie asystentami w sztabach reprezentacji Polski kolejno U-15 i U-16, co dodatkowo upłynnia proces selekcji na dalszych etapach piłkarskiej edukacji. Każdy z głównych skautów zbudował w swoim makroregionie własną siatkę skautów współpracujących w poszczególnych województwach. Zaliczają się do niej m.in. trenerzy kadr wojewódzkich oraz ci pracujący na co dzień w klubach. Teraz ich zasoby zostały dodatkowo wzmocnione. W każdym województwie zyskali po dwóch trenerów-skautów, którzy w ostatnich latach widzieli w akcji tysiące zawodników i zawodniczek, stale uczestniczą w zgrupowaniach AMO, gdzie za punkt odniesienia do ich późniejszych obserwacji i wysnuwanych z nich wniosków służy krajowa elita, a dodatkowo sukcesywnie przechodzą kurs PZPN Skaut.
– Liczba skautów wojewódzkich poważnie się w tym roku zwiększyła, a za tym zwiększy się także liczba obserwacji w każdym możliwym miejscu w Polsce. Obecnie każdy zawodnik z kategorii od U-12 w górę jest lub będzie w jakimś momencie obserwowany – zapewnia Dorna.
Świeżo upieczeni skauci z wyprzedzeniem otrzymują od dedykowanego im skauta makroregionalnego listę meczów do obligatoryjnego obejrzenia i zaraportowania. „Mobilni” mogą ponadto wychodzić z własną inicjatywą i oglądać wydarzenia, które sami sobie zaplanują.
– Poza meczami wybranymi przez Pawła Wypija sam również dobieram sobie spotkania, które chciałbym zobaczyć, bo na przykład w danym klubie zapadł mi w pamięci ciekawy zawodnik, którego widziałem wykonując obowiązki w ramach Mobilnej AMO. Warto wracać do takich jednostek po przerwie, by sprawdzić, jak się przez ten czas zmieniły. Patrzymy bowiem i na obecną dyspozycję zawodnika, ale monitorujemy też jego postępy. Cztery-pięć miesięcy na etapie młodzika to szmat czasu i wiele może się w tym okresie zmienić – opowiada Jakub Wojtkowiak, trener Mobilnej Akademii Młodych Orłów w województwie wielkopolskim, a jednocześnie trener kadry Wielkopolski U-13. – W ostatni weekend uczestniczyłem w obserwacjach i w sobotę, i w niedzielę: najpierw w lidze wojewódzkiej trampkarza, a następnie młodzika. W obu tych meczach wystąpili chłopcy, którzy są rok i dwa lata młodsi i między innymi takie perełki mamy za zadanie dostrzec.
Wystarczy szybki rzut oka do Informatycznego Systemu Skautingu i Obserwacji, by potwierdzić słowa trenera Wojtkowiaka. W weekend obserwował mecze młodzieżowych drużyn Unii Swarzędz, a na przykład Maciej Kuziomko w samą sobotę obejrzał starcia Bora Oborniki Śląskie z AP Dzierżoniów w kategorii U-12 i Olympicu Junior Wrocław z Karkonoszami Jelenia Góra w U-13. Ich koledzy po fachu przebywali w tym czasie m.in. na meczach Błękitu Żołynia z JKS SMS Jarosław, Granicy Kętrzyn z Polonią Lidzbark Warmiński czy Korony Kożuchów z Odrą Bytom Odrzański. Zestaw, który raczej nie przyszedłby do głowy jako pierwszy, gdy celem jest znalezienie potencjalnego reprezentanta Polski. I o to właśnie, mówiąc obrazowo, chodzi w projekcie zaangażowania trenerów Mobilnej AMO w skauting krajowy PZPN.
Wnioski z danej obserwacji w postaci raportu muszą pojawić się w systemie ISOS najpóźniej 48 godzin po zakończeniu spotkania. – Do tej pory trenerzy MAMO, którzy od lat wypełniają raporty skautingowe po wizytach w klubach czy prowadzonych szkoleniach, umieszczali je w odrębnym systemie. Teraz mają dostęp do platformy ISOS, a ich raporty są wnikliwie analizowane przez danego skauta makroregionalnego, przeze mnie oraz przez dyrektora Dornę – wyjaśnia Paweł Wypij. – Jeśli ocena trenera MAMO jest pozytywna, to w drugim kroku wskazanego zawodnika weryfikuje skaut makroregionalny i to on decyduje, czy obserwowany jest już na poziomie predysponującym do powołania na zgrupowanie AMO, czy należy kontynuować obserwację, licząc, że do tego poziomu dobije.
W ramach podsumowania miesiąca dział skautingu za każdym razem wyśle do każdego wojewódzkiego związku listę wszystkich meczów obejrzanych przez trenerów MAMO i wyróżnionych zawodników z poszczególnych kategorii. WZPN-y skorzystają na tym, będą mogły czerpać z tych list i powoływać tych zawodników na konsultacje selekcyjne swoich kadr. Zakłada się, że dzięki temu podniesie się ich poziom.
Co istotne, skautingowa gałąź pracy trenerów Mobilnej AMO uwzględnia również piłkę dziewczęcą. Spośród obowiązkowych sześciu miesięcznych obserwacji każdego z nowych skautów cztery mają dotyczyć chłopców, a dwie dziewczynek grających w zespołach chłopięcych. – Wciąż jest ich bardzo dużo, a my mamy pomysł, jak do nich dotrzeć. Z doświadczenia wiem, że niektóre zostają znalezione zupełnie przypadkowo, a tej przypadkowości chcemy uniknąć. Stąd zaangażowanie trenerów MAMO, potem weryfikacja skautów makroregionalnych piłki kobiecej, a dalej ścieżka analogiczna jak u chłopców – tłumaczy Wypij.
Dla trenerów Mobilnej Akademii Młodych Orłów skauting to dodatkowa działka pracy obok stale prowadzonych wizyt edukacyjnych w certyfikowanych szkółkach oraz szkoleń dla klubów, rodziców, trenerów i nauczycieli wychowania fizycznego. Być może wyszukiwanie talentów spodoba im się tak bardzo, że w przyszłości będą chcieli poświęcić się temu zadaniu na pełen etat? – Angażując ich w proces skautingu zyskaliśmy znakomite pole do dalszej rekrutacji zawodowych skautów. Mam tu na myśli skautów wojewódzkich i makroregionalnych w Polskim Związku Piłki Nożnej. Lubię poczytać tworzone raporty i patrzę kto jak ocenia piłkarzy, na co zwraca szczególną uwagę, co jego zdaniem jest kluczowym elementem potencjału. To może być fajna ścieżka rozwoju dla ludzi, którzy dzisiaj zajmują się głównie edukacją, a w przyszłości widzą siebie jako skautów – puentuje dyrektor Dorna.