AktualnościFederacja
Baszczyński: Niech ta liga się wreszcie zacznie!
Na początku czerwca odbyła się ostatnia kolejka T-Mobile Ekstraklasy, a już dziś poznamy pierwsze wyniki rozgrywek sezonu 2014/2015. O tym, co czeka nas na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej porozmawialiśmy z Marcinem Baszczyńskim, byłym zawodnikiem m.in. Wisły Kraków i Ruchu Chorzów, a aktualnie ekspertem stacji NC+. – Jeśli Legia odpadnie z europejskich pucharów, to otrząśnie się z tego piłkarskiego szoku, wróci na właściwe tory i znów będzie dominować na krajowym podwórku – mówi 35-krotny reprezentant Polski.
Biorąc pod uwagę poprzedni sezon, pozycja Legii Warszawa na krajowym podwórku jest niepodważalna. Po środowym spotkaniu w eliminacjach Ligi Mistrzów możemy jednak dojść do wniosku, że w rozgrywkach międzynarodowych „król jest nagi”.
Mecz z Saint Patrick’s pokazał, jak wiele można zepsuć jednym spotkaniem. Gdy przypomnimy sobie Legię z końcówki poprzedniego sezonu, to wydawało się, że do tej drużyny wystarczy dopasować 2-3 nowych zawodników i skupić się na doskonaleniu gry. Jednak po środowym remisie trzeba sobie powiedzieć, że właściwie w każdym elemencie należy chyba zacząć wszystko od początku. Dla mnie to ogromne zaskoczenie, że legioniści mieli kłopoty z najprostszym wyprowadzeniem piłki do ataku czy nawet samym wykończeniem akcji.
Drużyna ze stolicy ma nad polskimi klubami przewagę kadrową i finansową, jednak, czy można przypuszczać, że liga w tym roku będzie bardziej wyrównana?
Legia przegrała z Zawiszą w meczu o Superpuchar Polski i już ten mecz pokazał, że jej zmiennicy nie stanowią wystarczającej siły. Henning Berg nie może wymienić jedenastu piłkarzy i nowych graczy puścić w ligowy bój. Wszystko zależy od tego, jak długo Legia powalczy na arenie międzynarodowej. Dotyczy to zresztą innych polskich zespołów w europejskich pucharach. Legia czy Lech mogą być zaangażowane w europejskie rozgrywki i jest to szansa dla słabszych na urwanie punktów faworytom. Jeśli Legia odpadnie z europejskich pucharów, to otrząśnie się z tego piłkarskiego szoku, wróci na właściwe tory i znów będzie dominować na krajowym podwórku. Z drugiej strony wiem, jak liga jest nieprzewidywalna, więc poczekajmy jeszcze z oceną.
Co chciałby Pan zobaczyć w nadchodzącym sezonie T-Mobile Ekstraklasy?
Liczę na to, że zrodzą się nowe gwiazdy i indywidualności. Niedawno zakończony mundial pokazał, że jeżeli jesteś dobrze przygotowany mentalnie, to możesz nawiązać walkę z każdym. Chciałbym, żeby najlepsi w polskiej lidze jeździli do tych najsłabszych i napotykali problemy. Mam też nadzieję, że pojawią się nowi młodzi zawodnicy, którzy dadzą radę ligowym wyjadaczom. Pamiętamy, że w zeszłym sezonie prym wiedli głównie doświadczeni piłkarze.
Na nową siłę wyrasta Lechia Gdańsk. Do zespołu pod wodzą nowego trenera Joaquima Machado dołączyli m.in. Ariel Borysiuk, Mateusz Możdżeń, Bartłomiej Pawłowski, czy Dariusz Trela.
Skład drużyny z Gdańska może robić wrażenie, ale nie da się wystawić tych chłopaków na pole bitwy i od razu oczekiwać, że odniosą sukces. Lechia musi połączyć siły młodych piłkarzy z tymi doświadczonymi, którzy mogliby nadawać tempo gry. Fajnie, że ci chłopcy zagrają w Gdańsku, ale do dobrych wyników potrzeba też piłkarskiej dojrzałości.
W sezonie 2014/2015 na boiskach ekstraklasy zobaczymy też piłkarzy Górnika Łęczna i GKS-u Bełchatów. Jak ocenia Pan szanse beniaminków na pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej?
Obie drużyny liczą na taki sezon, jaki w zeszłym sezonie miał Zawisza. Wiadomo, że trudno będzie powtórzyć ten wyczyn, bo pamiętajmy, że przed poprzednimi rozgrywkami zespół z Bydgoszczy został gruntownie przebudowany. Podobnie musi być w Bełchatowie czy w Łęcznej. Oba zespoły czeka bardzo trudny okres i wszystko zależy od tego, jak rozpoczną ten sezon. Jeżeli nabiorą zaufania do siebie i do swoich umiejętności, to może być dobrze. Jednak jeśli od początku beniaminkowie nie „zaskoczą”, to czeka ich ciężki los.
Wspomniał Pan o Zawiszy, w którym też doszło teraz do zmian kadrowych. Awans do grupy mistrzowskiej byłby w tym sezonie jeszcze większą niespodzianką.
Zawisza zdążył już sobie wyrobić swój piłkarski charakter i teraz dąży do osiągnięcia swojego stylu. Myślę jednak, że piłkarze z Bydgoszczy będą mieli większe problemy ze zdobywaniem punktów, niż w zeszłym sezonie. Zobaczymy, jak zaprezentują się w rewanżu Ligi Europy i jak sytuacja wokół klubu wpłynie na postawę zawodników.
Gdzie się Pan wybiera na pierwsze spotkanie?
W poniedziałek jadę do Zabrza na mecz Górnik – Cracovia. Liczę na dobry mecz, w szczególności, że Cracovia została ostatnio mocno przebudowana. Przyszedł trener Robert Podoliński, a to oznacza nowy styl gry z piątką defensywnych piłkarzy. Do tego Dariusz Zjawiński, król strzelców zaplecza ekstraklasy i może być naprawdę ciekawie. Szczerze? Ostrzę sobie zęby na nadchodzący sezon i niech ta liga się już wreszcie zacznie!
Rozmawiał Cezary Jeżowski
Pierwsza kolejka T-Mobile Ekstraklasy:
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Pogoń Szczecin, 18.07 (pt), 18:00, Tomasz Musiał (Kraków)
Górnik Łęczna – Wisła Kraków, 18.07 (pt), 20:30, Szymon Marciniak (Płock)
Jagiellonia Białystok – Lechia Gdańsk, 19.07 (sb), 18:00, Bartosz Frankowski (Toruń)
Legia Warszawa – GKS Bełchatów, 19.07 (sb), 20:30, Daniel Stefański (Bydgoszcz)
Lech Poznań – Piast Gliwice, 20.07 (ndz), 15:30, Paweł Gil (Lublin)
Zawisza Bydgoszcz – Korona Kielce, 20.07 (ndz), 15:30, Jarosław Przybył (Kluczbork)
Śląsk Wrocław – Ruch Chorzów, 20.07 (ndz), 18:00, Marcin Borski (Warszawa)
Górnik Zabrze – Cracovia, 21.07 (pn), 18:00, Paweł Raczkowski (Warszawa)