AktualnościI liga
Komentator Orange sport: I liga będzie jeszcze ciekawsza

O oknie transferowym w pierwszej lidze, potencjalnych spadkowiczach i zespołach z aspiracjami na awans, a także premierowej kolejce po zimowej przerwie, porozmawiamy z dziennikarzem Orange sport, Leszkiem Bartnickim.
Po spotkaniu inaugurującym wiosnę w I lidze, napisałeś na twitterze: „Trawa mniej zielona, niż w Ekstraklasie, ale emocji sporo.” W zasadzie te zdanie dobrze podsumowuje to, co działo się w weekend na wszystkich stadionach I ligi.
Tak, emocji nie brakowało, choć powiedzmy sobie szczerze - goli nie padło zbyt wiele. Na dziewięć meczów, aż siedem zakończyło się wynikiem 1:0. Ale te emocje wynikają też z sytuacji, jaka jest w tabeli. Zarówno górna, jak i dolna część, jest mocno spłaszczona, a najlepszym tego przykładem jest fakt, że już po pierwszej kolejce, w połowie zmienił się skład grupy spadkowej. Flota Świnoujście i Puszcza Niepołomnice są teraz nad kreską, a Kolejarz Stróże i Tychy znaleźli się na miejscach spadkowych. To tylko pokazuje, jak ważny będzie każdy punkt zdobyty na wiosnę. A największym przegranym tej kolejki jest bez wątpienia GKS Katowice, który mimo całkiem niezłej gry, poległ w Nowym Sączu. Z kolei jego trzej główni rywale do awansu: Górnik Łęczna, GKS Bełchatów i Arka Gdynia – zgodnie wygrywały swoje mecze.
No właśnie, z niezłej strony pokazał się przewodzący stawce Górnik Łęczna, który wygrał w Płocku 1:0. Nie wiem, czy jako reprezentant ziemi lubelskiej będziesz w pełni obiektywny, ale spróbujmy. Uważasz, że po siedmiu latach przerwy ekstraklasa wróci na Lubelszczyznę?
Generalnie dla popularyzacji rozgrywek ekstraklasy, byłoby dobrze, gdyby można ją było oglądać w każdym z województw. Jeśli Górnik awansowałby w tym sezonie, to przypuszczam, że sytuacja wyglądałaby podobnie, jak siedem lat temu, kiedy to na mecze do Łęcznej zjeżdżali się ludzie z Zamościa, Chełma, i ogólnie – z całego województwa. Co do aspektu sportowego, to mówi się, że drużynę buduje się od tyłu, a akurat w defensywie drużyna Jurija Szatałowa wygląda bardzo solidnie. Tylko dwanaście straconych bramek w tych osiemnastu jesiennych kolejkach. To naprawdę dobry wynik. Wczoraj również zagrali na zero z tyłu i choć częściej w posiadaniu piłki byli piłkarze Wisły, to tak naprawdę nie stworzyli sobie żadnej, bramkowej sytuacji. Jeżeli łęcznianie utrzymają taką dyspozycję do końca sezonu, to ciężko będzie im odebrać awans. Zwłaszcza, że poszerzyli swoją kadrę. Doszło pięciu nowych zawodników i mają teraz naprawdę solidny zespół, z niezłą ławką. Jedyne, co może być dla nich problemem, to fakt, że z czołówki ligi, tylko z Bełchatowem zagrają na własnym boisku.
Mówisz o nowych twarzach w Łęcznej, ale i ogólnie, w całej lidze, pojawiło się kilka ciekawych nazwisk. Hitem wydaje się być prawdopodobny transfer Erica Moulounguiego, który jest przymierzany do gry w Płocku.
Tak, podobno jeszcze dzisiaj ma zapaść decyzja, co do jego transferu. Wczoraj przed meczem w Płocku, miałem okazję porozmawiać z prezesem klubu – Jackiem Kruszewskim, który powiedział, że na ten moment Mouloungui ma siły na dwadzieścia minut grania. Pytałem go także o kwestie finansowe, bo jak wiadomo w Śląsku Wrocław, dużą część jego kontraktu opłacał klub, z którego był wypożyczony i co ciekawe, okazuje się, że jego ewentualne apanaże w Płocku byłyby na poziomie przeciętnego kontraktu pierwszoligowego. Nawet niespecjalnie wygórowane. Dla ligi byłaby to fajna sprawa. To nie jest jeszcze stary zawodnik, a w dorobku ma prawie 200 meczów w Ligue 1 i występy w reprezentacji Gabonu. Zażartowałem nawet, że Wisła Płock będzie niebawem jak Borussia Dortmund, bo również będzie miała Gabończyka w ataku. Mouloungui w reprezentacji występuje przecież u boku Aubameyonga. Ale skoro w Emiratach zarabiał w petrodolarach, to teraz pewnie chciałby w petrozłotówkach i może dlatego skierował się do Płocka. Ale tak jak powiedziałeś, w tym okienku dołączyło do I ligi kilku ciekawych zawodników, którzy pewnie poradziliby sobie nawet i w ekstraklasie. Łącznie dokonano ponad stu transferów, co prawda tylko trzy czy cztery były gotówkowe, ale cieszy to, że wzmocniło się większość klubów. Nawet ostatni w tabeli Okocimski Brzesko, ściągnął Jakuba Grzegorzewskiego, zaś do Tychów trafili tacy piłkarze, jak: Zganiacz, Wodecki czy Docekal, którego jeszcze niedawno przyjeżdżał do Gliwic oglądać asystent selekcjonera reprezentacji Czech. Okienko było więc ciekawe i pozostaje mieć życzenie, że równie ciekawa będzie cała runda wiosenna.
Moją uwagę zwróciły też transfery Kolejarza Stróże, który sięgnął po dwóch zawodników „po przejściach” – Tomka Chałasa i Sebastiana Leszczaka. Myślisz, że to dobry ruch?
Trzeba pamiętać, że Stróże to takie miejsce, gdzie ci piłkarze „po przejściach” często potrafili się odbudować. Przemysław Cecherz już nie raz pokazał, że nie boi się współpracy z zawodnikami z trudnym charakterem. Przykładem jest między innymi Wojciech Trochim, który jest fajnym piłkarzem, ale na pewno niełatwym do prowadzenia. W Stróżach jednak się nie wystraszyli. Inna sprawa, że dla Kolejarza runda wiosenne może być bardzo trudna, bo konkurenci z dołu tabeli również się wzmocnili, i to chyba lepiej, ciekawiej. Walka o utrzymanie na pewno będzie toczyć się do ostatniej kolejki.
W Premier League przed startem sezonu bukmacherzy przyjmują zakłady na to, który z trenerów jako pierwszy straci pracę. Nie będę Cię pytał o Twoje rokowania, co do trenerów I ligi, ale zapytam o szkoleniowców, którzy jesienią uratowali swoją posadę. Jak choćby Bogusław Baniak. To chyba dobrze dla ligi, że został w Świnoujściu, bo jego konferencje prasowe zawsze dodają kolorytu rozgrywkom. Jak to mówią: może nie będzie lepiej, ale na pewno weselej.
No tak, słyszałem, że teraz przed meczem z Miedzią Legnica, mówił piłkarzom w szatni, że rywalom brakuje tylko ptasiego mleczka, a oni choć muszą pracować w ciężkich warunkach, spokojnie są w stanie wygrać. I wygrali! Łącznie w meczach z Miedzią zdobyli w tym sezonie sześć punktów. Ale dla Floty to będzie bardzo ciężka wiosna. Finansowo klub nie wygląda najlepiej. Cały czas płacą za kredyty zaciągnięte w zeszłym roku, kiedy wydawało się, że już na pewno awansują do ekstraklasy. Ściągnęli wówczas wielu zawodników, pobrali pożyczki, a dzisiaj trzeba to spłacać. Oni wiedzą, że trwa walka o to, by w ogóle w Świnoujściu pozostała zawodowa piłka, bo prezydent miasta już zapowiedział, że jeżeli spadną, to skończy się finansowanie klubu z miejskich funduszy. Przynajmniej na zawodowym poziomie. Ale ta wygrana z Miedzią powinna im pomóc. Prawdopodobnie do klubu za chwilę wróci Sebastian Olszar, który już we Flocie grał i czuł się tam bardzo dobrze. A co do samego Bogusława Baniaka i jego konferencji prasowych, to faktycznie, z nim nie można się nudzić. Pod tym względem dorównuje mu chyba tylko Przemysław Cecherz.
Fajnym, pozytywnym impulsem dla piłkarzy z I ligi może być też fakt, że ich dobra gra może zaowocować nawet i zaproszeniem na zgrupowanie pierwszej reprezentacji. Świadczą o tym niedawne powołania dla Rafała Leszczyńskiego czy Macieja Wilusza. Oni już przetarli szlak.
Dokładnie. Ktoś może powie, że jestem nieobiektywny, bo moja stacja zajmuje się pierwszą ligą, ale naprawdę poziom ligi jest niezły. Spójrzmy chociażby na Puchar Polski. W ćwierćfinałach mamy trzy zespoły z pierwszej ligi, z czego jeden na pewno zagra w półfinale, bo jedna z par tworzą Miedź Legnica i Arka Gdynia. Zresztą, Miedź w niezłym stylu ograła Lecha Poznań, a Arka pewnie pokonała Koronę Kielce. To nie przypadek. To pokazuje, że ta pierwsza liga jest przyzwoita. Mnie się wydaje, że cztery, może nawet pięć zespołów z czołówki pierwszej ligi, nie wygląda gorzej, niż Widzew Łódź czy Podbeskidzie. Cieszy też, że Maciej Wilusz jest powoływany już nie tylko na zgrupowanie dla piłkarzy z ligi polskiej, ale i na reprezentację, w tym optymalnym, najmocniejszym zestawieniu.
Widzisz jeszcze kogoś, kto ewentualnie mógłby wskoczyć na ten „international level”?
Myślę, że takim piłkarzem mógłby być Mateusz Mak. To zawodnik z potencjałem na pierwszą reprezentację. Dużo widzi, do tego potrafi zagrać w niekonwencjonalny sposób. Z pewnością jest to piłkarz, który przy odpowiednim prowadzeniu i w dobrym – piłkarsko – towarzystwie, w przeciągu kilku, może kilkunastu miesięcy, powinien zagrać w pierwszej reprezentacji. Ma papiery na duże granie.
Rozmawiał Jakub Polkowski
Wyniki 19. kolejki I ligi:
7 marca 2014 roku
Energetyk ROW Rybnik - Stomil Olsztyn 0:2
Sandecja Nowy Sącz - GKS Katowice 1:0
8 marca 2014 roku
Olimpia Grudziądz - Kolejarz Stróże 1:0
Okocimski KS Brzesko - GKS Bełchatów 0:1
Chojniczanka Chojnice - Puszcza Niepołomice 0:2
Flota Świnoujście - Miedź Legnica 1:0
9 marca 2014 roku
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Dolcan Ząbki 1:0
GKS Tychy - Arka Gdynia 0:1
Wisła Płock - Górnik Łęczna 0:1