ReprezentacjeReprezentacja A AktualnościFernando Santos – kim jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski? Powrót

AktualnościReprezentacja A

Fernando Santos – kim jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski?

 24 / 01 / 23 Autor: PZPN
Fernando Santos – kim jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski?

Z wykształcenia inżynier, od 1987 roku z zawodu trener. W tym fachu wywalczył mistrzostwo Europy, wygrał Ligę Narodów UEFA, był mistrzem Portugalii, dwukrotnym zdobywcą Pucharu Portugalii oraz zdobywcą Pucharu Grecji. Teraz 68-latek poprowadzi reprezentację Polski.


Fernando Santos nie był wielkim piłkarzem, choć zawodowo uprawiał futbol kilkanaście lat. Urodził się w Lizbonie i pierwsze kroki stawiał w tamtejszym Operario, skąd jako 17-latek przeniósł się do Benfiki. W pierwszym zespole „Orłów” jednak nie zadebiutował. Po dwóch latach trafił do GD Estoril Praia, gdzie spędził aż 14 lat, z roczną przerwą na występy w CS Maritimo w sezonie 1979/80. W dorosłym futbolu rozegrał 242 mecze i strzelił cztery gole. Ta ostatnia, skromna liczba dziwić nie powinna – Santos występował przede wszystkim jako obrońca. Ma to też wpływ na jego pracę jako szkoleniowca. Drużyny prowadzone przez Portugalczyka charakteryzuje przede wszystkim dbałość o zabezpieczenie dostępu do własnej bramki.

Po zakończeniu kariery w 1987 roku Fernando Santos został asystentem szkoleniowca w „swoim” Estoril, a po kilku miesiącach był już jego pierwszym trenerem. Ekipę tę wprowadził z III ligi do ekstraklasy, a w 1994 roku zmienił pracodawcę na Estrelę de Amadora. Konkretnie to zmienił jednego… z dwóch pracodawców, bo do 1998 roku Fernando Santos łączył prowadzenie zespołów piłkarskich z nadzorowaniem działu technicznego jednego z hoteli. Pozwoliło na to jego techniczne wykształcenie i tytuł inżyniera.

Właśnie w 1998 roku wkroczył na futbolowe salony i na dorabianie po godzinach nie było już ani czasu, ani potrzeby. Fernando Santos przejął bowiem jeden z najsłynniejszych klubów nie tylko w Portugalii, ale i w Europie – FC Porto. W pierwszym sezonie ze „Smokami” wywalczył mistrzostwo kraju (piłkarzem Porto był wówczas Grzegorz Mielcarski). Kolejne dwa lata przyniosły dwukrotnie wicemistrzostwo i dwa Puchary Portugalii.

Latem 2001 roku Santos wyjechał do Grecji i przez kolejną dekadę krążył między klubami z tego kraju i swojej ojczyzny. Kolejno prowadził: AEK Ateny, Panathinaikos Ateny, Sporting Lizbona, znów AEK, Benficę i PAOK Saloniki. W Grecji pracował z trzema polskimi piłkarzami: Krzysztofem Warzychą, Emmanuelem Olisadebe i Mirosławem Sznaucnerem. Czterokrotnie został uznany za najlepszego trenera sezonu tamtejszej ekstraklasy, a także wybrano go na najlepszego trenera pierwszej dekady XXI wieku. I choć do gablot greckich klubów pod wodzą Santosa trafiło tylko jedno trofeum – puchar tego kraju zdobyty przez AEK w sezonie 2001/02 – marka Portugalczyka była tam tak ceniona, że gdy po mistrzostwach świata w 2010 roku Grecy poszukiwali następcy selekcjonera Otto Rehhagela, powierzyli tę role właśnie jemu.

Santos wprowadził drużynę na Euro 2012, gdzie wyszła z grupy, między innymi dzięki remisowi 1:1 z Polską. W ćwierćfinale w Gdańsku lepsi okazali się Niemcy, którzy wygrali 4:2. Postawę zespołu na turnieju w Polsce i Ukrainie uznano w Grecji za sukces i przedłużono umowę z Santosem. Grecy bez większego problemu (bilans 8–1–1) zakwalifikowali się też do kolejnego wielkiego turnieju – mistrzostw świata w Brazylii. W pierwszym meczu przegrali co prawda z Kolumbią (0:3), ale późniejsze remisy z Japonią (0:0) i wygrana z Wybrzeżem Kości Słoniowej (2:1 po golu Jorgosa Samarasa z rzutu karnego w doliczonym czasie gry) wystarczyły, by po raz pierwszy w MŚ wyjść z grupy. W 1/8 finału zmierzyli się z Kostaryką. Przegrali ten historyczny mecz po serii rzutów karnych. Santos oglądał ją z szatni, bo tuż przed rozpoczęciem strzelania jedenastek został wyrzucony z boiska przez sędziego za niesubordynację. Kilka godzin po starciu z Kostaryką wracał już do Grecji, ale tylko po to, by się spakować i wrócić do ojczyzny. Kontrakt Santosa z grecką federacją nie został przedłużony.

W Brazylii srogi zawód swoim kibicom sprawiła reprezentacja Portugalii prowadzona przez Paulo Bento. Zaczęła turniej od klęski 0:4 z Niemcami. Później był remis z USA (2:2) i wygrana z Ghaną (2:1), ale – w przeciwieństwie do Greków – Portugalczykom cztery punkty nie wystarczyły do awansu do fazy pucharowej. Zespół Bento fatalnie rozpoczął też eliminacje do Euro 2016. Porażka 0:1 z Albanią na inaugurację kosztowała 45-latka posadę. Jego następcą został Fernando Santos.

Doświadczony szkoleniowiec uspokoił nastroje. Wygrał swój pierwszy mecz z Danią 1:0, a później wprowadził zespół do turnieju finałowego. A co działo się na boiskach we Francji, większość kibiców zapewne doskonale pamięta. Portugalia została mistrzem Europy, między innymi dzięki wyeliminowaniu Polski w ćwierćfinale po serii rzutów karnych. To był niesamowity turniej w wykonaniu ekipy Santosa. W fazie grupowej Portugalczycy zremisowali wszystkie trzy mecze (1:1 z Islandią, 0:0 z Austrią, 3:3 z Węgrami) i szczęśliwie awansowali do 1/8 finału z trzeciego miejsca. W 1/8 finału po dogrywce wyeliminowali Chorwację, później był mecz z Polską, a w półfinale zwycięstwo 2:0 z Walią. To był jedyny mecz w tym turnieju, który Portugalia wygrała po 90 minutach gry. Do pokonania Francji w finale (1:0) potrzebowała bowiem dogrywki. Fernando Santos za doprowadzenie reprezentacji do mistrzostwa Europy został odznaczony w ojczyźnie Orderem Zasługi.

Portugalia pod wodzą Santosa wygrała też pierwszą edycję Ligi Narodów UEFA. W trzech ostatnich wielkich turniejach jednak nie zachwyciła. MŚ 2018 i Euro 2020 zakończyła w 1/8 finału, a MŚ w Katarze w ćwierćfinale. Po nich Santos został zwolniony.

Kolejne wyzwania podejmie już z reprezentacją Polski. 24 stycznia 2023 roku został zaprezentowany jako nowy selekcjoner Biało-Czerwonych.  

Regulamin Newslettera
pobieranie strony...
Newsletter - zapisz się!
regulamin
Zapisz się
Wideo