AktualnościReprezentacja A
Trudna i zwycięska przeprawa Polaków! Gol z ławki Świderskiego
Biało-czerwoni wracają z Tirany z trzema punktami! Reprezentacja Polski pokonała w niezwykle ważnym spotkaniu Albanię 1:0 i awansowała na 2. miejsce w tabeli. Jedynego gola strzelił wprowadzony z ławki Karol Świderski.
Stawka spotkania w Tiranie powodowała, że biało-czerwoni nie mieli już żadnego margines błędu. Dlatego z ust selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousy padło hasło: „więcej niż mecz”. Polacy tracili do rywali, których w pierwszym pojedynku na PGE Narodowym pokonali 4:1, jeden punkt. Do końca eliminacji obu ekipom, poza bezpośrednim starciem, zostawały jeszcze dwie konfrontacje, więc warunkiem koniecznym w przypadku polskiej kadry w kontekście awansu na mistrzostwa świata, było zwycięstwo. Albańczycy przystępowali do tego meczu podbudowani trzema wygranymi z rzędu, w tym dwoma z Węgrami. Nie może więc dziwić prawdziwa futbolowa gorączka, jaka zapanowała w Albanii, która rosła z każdą kolejną godziną przybliżającą do pierwszego gwizdka sędziego. W trakcie hymnów osiągnęła poziom wrzenia. Gorącą atmosferę tworzyły żyjące trybuny, wypełnione do ostatniego krzesełka. A dominujący na sektorach gospodarzy kolor czerwony jeszcze bardziej to potęgował.
Nawet duże osłabienia w albańskiej kadrze (kontuzje Bekima Balaja, Berata Gjimshitiego, pauza za kartki Endriego Cekiciego oraz zakażonego koronawirusem strzelca gola w Warszawie Sokola Cikalleshiego) wydawały się nie zaburzyć bojowego nastawienia Albańczyków, w końcu mieli oni wielką szansę awansu na mundial, co byłoby nie lada wyzwaniem dla tego bałkańskiego państwa. Osłabiona była także reprezentacja Polski. W Tiranie nie mógł zagrać zawieszony z powodu kartek Karol Linetty. Linetty w trzech ostatnich spotkaniach kadry wychodził w podstawowym składzie, z Albanią ponad miesiąc temu pojawił się na boisku za Przemysława Frankowskiego i w końcówce spotkania ustalił wynik. Był on kluczowym zawodnikiem biało-czerwonych w remisowym starciu z Anglikami.
Okazało się, że skład Polaków przeciwko Anglikom stanowił punkt odniesienia dla Sousy, jeśli chodzi o wybór pierwszej „jedenastki” na Albanię. Poza Linettym, którego miejsce zajął Piotr Zieliński, Portugalczyk postawił na tych samych piłkarzy. I tak Paweł Dawidowicz zanotował siódmy występ w kadrze, czwarty w podstawowej „jedenastce”, Adam Buksa piąty raz założył reprezentacyjny trykot, Tymoteusz Puchacz zaliczył dziewiątą grę w drużynie narodowej – wymieniając tych najmniej doświadczonych polskich zawodników w wyjściowym składzie. Pozostali rozegrali dużo więcej spotkań. Zaś cała ta grupa to „sprawdzone karty” portugalskiego szkoleniowca, które często Sousa wyciąga ze swojej talii.
Próbkę nastawienia gospodarze dali w pierwszych minutach spotkaniach, kiedy podeszli na Polaków wysokim pressingiem, który sprawiał biało-czerwonym dużo kłopotów. Problemy z ustabilizowaniem gry miał Grzegorz Krychowiak. Polacy z czasem opanowali sytuację, to oni byli zespołem częściej atakującym, tyle że długo nie przekładało się to na klarowne okazje. Podopieczni Paulo Sousy starali się oszukać defensywę przeciwnika indywidualnymi zrywami któregoś z piłkarzy. Częściej atakowali lewą stroną – tutaj wyróżniał się aktywny Puchacz. Częściej byli w posiadaniu piłki. Oddali więcej strzałów i jedyny celny w pierwszej połowie – w światło bramki uderzył próbujący przedrzeć się środkiem Zieliński. Rywale znaleźli sposób na powstrzymanie Roberta Lewandowskiego – skutecznie odcinali go od podań.
W przerwie Paulo Sousa dokonał istotnej zmiany – w środku pola Jakuba Modera zastąpił Mateusz Klich. Jednak zanim o nim, to do tego momentu, to co najistoniejszego działo się w centralnej strefie boiska, brał na siebie Krychowiak. W 61. minucie „Krycha” odzyskał piłkę blisko linii środkowej, uniemożliwiając przeciwnikom zbudowanie akcji. Groźnie w polu karnym Albańczyków zrobiło się po rajdzie Kamila Jóźwiaka. Polski skrzydłowy wpadł w „16”, płasko dośrodkował, ale piłka nie trafiła do żadnego z Polaków. Jóźwiak chwilę później opuścił plac, na boisku pojawił się Przemysław Frankowski. W tym samym momencie z murawy zszedł Buksa, a szansę dostał Karol Świderski.
Polacy zaczęli się rozkręcać, co przekładało się na kolejne akcje. Przed szansą stanął Krychowiak, który zamiast strzelać podawał i wyszło z tego niecelne zagranie. Wreszcie skutecznym uderzeniem z bliska bramkarza Albanii pokonał Świderski. Z głębi pola świetnie zagrał mu Klich, polski napastnik z bliska wpakował piłkę do siatki. Po bramce Świderskiego spotkanie zostało przerwane. Na murawę z sektorów zajmowanych przez albańskich kibiców poleciały różne przedmioty i sędzia nakazał piłkarzom obu drużyn, aby udali się do szatni.
Przerwa trwała kilkanaście minut. Zawodnicy wrócili na murawę przy stanie 1:0 dla Polski. Taki wynik utrzymał się do końca spotkania mimo że w ostatnich minutach gospodarze groźnie atakowali. Polacy jednak skutecznie się bronili, mądrze oddalali niebepieczeństwo od własnej bramki, przetrwali trudny moment i odnieśli niezwykle ważne zwycięstwo!
12 października 2021, Tirana
Albania – Polska 0:1 (0:0)
Bramka: Karol Świderski 77
Albania: 1. Etrit Berisha – 4. Elseid Hysaj, 18. Ardian Ismajli, 15. Marash Kumbulla, 5. Frederic Veseli, 20. Lorenc Trashi (65, 3. Ermir Lenjani) – 21. Odise Roshi (78, 22. Nedim Bajrami), 19. Ylber Ramadani, 7. Keidi Bare (78, 9. Enis Cokaj), 11. Myrto Uzuni (58, 17. Armando Broja) – 10. Rey Manaj.
Polska: 1. Wojciech Szczęsny – 3. Paweł Dawidowicz, 15. Kamil Glik, 5. Jan Bednarek (90, 6. Michał Helik) – 7. Kamil Jóźwiak (71, 19. Przemysław Frankowski), 10. Grzegorz Krychowiak, 20. Piotr Zieliński, 16. Jakub Moder (46, 14. Mateusz Klich), 21. Tymoteusz Puchacz (90, 18. Bartosz Bereszyński) – 8. Adam Buksa (71, 11. Karol Świderski), 9. Robert Lewandowski.
Żółte kartki: Ismajli, Hysaj, Ramadani – Buksa, Bednarek, Puchacz.
Sędziował: Clement Turpin (Francja).