AktualnościReprezentacja A
Debata z selekcjonerem cz. 4: Jak radzi sobie z presją?
Wyjazdowym meczem z Gibraltarem, 7 września 2014 roku, reprezentacja Polski rozpocznie eliminacje mistrzostw Europy, które w 2016 roku odbędą się we Francji. Tuż przed startem kwalifikacji w siedzibie Polskiego Związku Piłki Nożnej odbyliśmy debatę z Adamem Nawałką, selekcjonerem biało-czerwonych. Cały wywiad znajdzie się w najnowszej „Polskiej Piłce”. Dziś prezentujemy czwartą, ostatnią część rozmowy.
Wiadomo, że selekcja nigdy nie jest zakończona i trwa cały czas. Sprawdził Pan wielu piłkarzy i chcielibyśmy zapytać, na którą formację w przededniu eliminacji patrzy Pan z największym niepokojem?
Nie mam żadnych obaw. Naprawdę! W każdej formacji dysponujemy zawodnikami, którzy z powodzeniem będą walczyć w eliminacjach. Wyselekcjonowałem szeroką grupę zawodników, w których mocno wierzę. Uważam, że ci piłkarze wciąż mogą się rozwijać i moim zadaniem jest wydobyć z nich maksymalny potencjał. Poza tym ja nigdy przed nikim nie zamykam drzwi. Czysto hipotetycznie – gdyby któryś z tych zawodników, z których zrezygnowałem w trakcie selekcji, nagle „wystrzelił” z formą, naturalnie otrzymałby szansę powrotu do kadry.
Dwa dni po meczu z Gibraltarem spotkanie w ramach eliminacji mistrzostw Europy 2015 rozegra reprezentacja do lat 21. Czy istnieje możliwość, że jeżeli ktoś z młodych zawodników, który zostanie powołany do dorosłej reprezentacji i pojedzie na mecz z Gibraltarem, ale nie zagra, zostanie oddelegowany do kadry U-21?
Nie. Po pierwsze ze względów proceduralnych. Po drugie – jeżeli pokrywają się ze sobą mecze obu reprezentacji i powołuję zawodnika, to z taką myślą, że ten piłkarz będzie grał, a nie po to, żeby siedział na ławce, bo na to ma jeszcze czas. Poza tym bardzo cennym doświadczeniem dla młodych piłkarzy jest też gra w młodzieżówce. W kadrze U-21 zawodnicy również się rozwijają. To także jest dla mnie bardzo istotne, bo za kilka lub kilkanaście miesięcy to oni zostaną powołani do dorosłej reprezentacji. Takim klasycznym przykładem jest chociażby Arek Milik.
Właściciele najlepszych klubów piłkarskich na świecie uważają, że liczba świetnych piłkarzy na kuli ziemskiej jest genetycznie ograniczona, dlatego płaci się za nich tak wielkie pieniądze. W Polsce grupa zawodników na określonym poziomie również jest ograniczona, o czym Pan się najlepiej przekonał. Czy liczba dobrych polskich piłkarzy zmieniła się od momentu, kiedy objął Pan reprezentację?
Wspomniałem wcześniej, że nasza strategia od początku była taka, aby sprawdzić wielu zawodników z ekstraklasy na poziomie pierwszej reprezentacji. Niektórzy z nich błysnęli na tyle, że dziś możemy się nimi interesować w kontekście gry w kadrze. Mam tu na myśli Michała Masłowskiego, Karola Linetty’ego, Michała Kucharczyka i Pawła Olkowskiego. Wśród tych piłkarzy był też Jakub Kosecki, który miał już być powołany na zgrupowanie w Abu Dhabi, ale uniemożliwiła mu to kontuzja. Teraz znów daje sygnały, że poziom reprezentacyjny nadal utrzymuje. Oczywiście są też zawodnicy, którzy tej weryfikacji nie przeszli, ale takie jest życie. I wcale nie jest tak, że mamy teraz mniejszą grupę uzdolnionych piłkarzy. Ja optymistycznie podchodzę do tej selekcji. W ekstraklasie mamy coraz większą grupę zawodników, których stać na grę w reprezentacji.
Jak żyje się z presją selekcjonera? Przez ostatnie miesiące każdy Pana krok był monitorowany, każda decyzja była co najmniej „kontrowersyjna”, a co druga „beznadziejna”... Tęskni Pan czasami za spokojnym życiem?
Trener zawsze żyje od meczu do meczu. Kiedy pracuje się w klubie, to po nieudanym spotkaniu już następnego dnia podczas odprawy można poprawić to, co było złe. Presja w kadrze jest nieporównywalnie większa, natomiast nie ma ona absolutnie najmniejszego wpływu na moje poczynania. Umiejętności życia pod presją uczyłem się od trampkarzy, przez juniorów, poprzez pierwszą drużynę klubową, na reprezentacji Polski kończąc. Presja w kadrze działa na mnie tylko w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Ona mnie mobilizuje. Sprawia, że jestem coraz mocniejszy! Wierzę w to, co robię i jestem przekonany, że moje działania zakończą się sukcesem!