AktualnościFederacja
Nokaut w Niepołomicach. Pogoń po raz piąty w finale Pucharu Polski!

Dla Puszczy i Pogoni półfinał Pucharu Polski miał wyjątkową wartość. Zespół z Niepołomic marzył, by po raz pierwszy przebić się do finału Pucharu Polski, Pogoń natomiast myśli o zdobyciu tego trofeum i zrehabilitowaniu się za poprzedni sezon i porażkę na PGE Narodowym z Wisłą Kraków. Żeby znowu zagrać na tym obiekcie potrzebne było zwycięstwo w Niepołomicach. Tak się stało i to Pogoń zamelduje się w Warszawie!
W PKO BP Ekstraklasie w rundzie jesiennej „Portowcy” u siebie pokonali ekipę Tomasza Tułacza 2:1. To było jednak starcie o innym ciężarze gatunkowym niż to, do którego doszło we wtorek. Stawka tej potyczki była ogromna. Pogoń Szczecin poznała bolesny smak porażki w czterech finałach Pucharu Polski – w 1981 roku z Legią Warszawa 0:1, w 1982 z Lechem Poznań 0:1, w 2010 roku z Jagiellonią Białystok 0:1 i w 2024 z Wisłą Kraków 1:2. Przegrana z poprzedniej edycji wciąż boli kibiców „Portowców”, bo rywal występował klasę niżej, a zespół ze Szczecina po 89 minutach prowadził. Pogoń dała sobie jednak wydrzeć trofeum. Piłkarze Wisły wyrównali w doliczonym czasie gry i zadali ostateczny cios w dogrywce. Przegrani na PGE Narodowym nawet nie wiedzieli co powiedzieć, a Kamil Grosicki zapowiedział, że zrobi wszystko, by dostać się do kolejnego finału. Już droga do półfinału była wyboista, ale Pogoń poradziła sobie ze Stalą Rzeszów, Odrą Opole, Zagłębiem Lubin i Piastem Gliwice.
Półfinał w Niepołomicach Pogoń rozpoczęła od mocnego uderzenia. Już w 5. minucie po podaniu Efthymisa Koulourisa i sprytnej zmyłce Kamila Grosickiego Leonardo Koutris dał przyjezdnym prowadzenie, ale Puszcza nie zamierzała się poddawać i szybko wywalczyła rzut karny za zagranie ręką Linusa Wahlqvista. Do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Artur Craciun. Reprezentant Mołdawii uderzył jednak tak, że futbolówkę odbił Valentin Cojocaru, a dobitka defensora Puszczy powędrowała nad poprzeczką. Goście szybko chcieli powiększyć przewagę, a Kamil Grosicki trafił w słupek. Puszcza grała mimo to bardzo ambitnie, a po strzale Mateusza Cholewiaka piłka odbiła się od poprzeczki. Chwilę po tym Pogoń podwyższyła prowadzenie – z rzutu wolnego dośrodkował Rafał Kurzawa, a głową z bliska gola strzelił Wahlqvist.
Pogoń po zmianie stron szybko powiększyła przewagę – Fredrik Ulvestad zagrał prostopadłą piłkę do Koulourisa, grecki snajper wykorzystał niezdecydowanie obrońcy i nie dał szans Michałowi Perchelowi. Po tym trafieniu Grosicki nie przestał motywować kolegów, a jego drużyna starała się utrzymywać koncentrację. Choć Puszcza wyraźnie przegrywała, jej kibice nie przestawali wspierać jej dopingiem. Gospodarze nie zdołali zdobyć honorowego gola, ale i tak mają powody do dumy, podobnie jak Pogoń, która cieszy się z piątego finału i celuje w upragniony triumf.
1 kwietnia 2025, Niepołomice
Puszcza Niepołomice – Pogoń Szczecin 0:3 (0:2)
Bramki: Leonardo Koutris 5, Linus Wahlqvist 36, Efthymis Koulouris 52.
Puszcza: 31. Michał Perchel – 22. Artur Craciun, 27. Łukasz Sołowiej (56, 5. Konrad Stępień), 3. Roman Jakuba, 18. Michal Siplak (56, 7. Antoni Klimek) – 8. Piotr Mroziński, 6. Jani Atanasov (76, 19. Jakub Stec), 14. Jakub Serafin, 88. Gieorgij Żukow (69, 9. Artur Siemaszko), 11. Mateusz Cholewiak – 35. Michalis Kossidis (56, 63. Gierman Barkowskij).
Pogoń: 77. Valentin Cojocaru – 28. Linus Wahlqvist, 68. Danijel Loncar (86, 13. Dimitris Keramitsis), 4. Leo Borges, 32. Leonardo Koutris – 10. Adrian Przyborek (72, 27. Olaf Korczakowski), 21. Joao Gamboa, 7. Rafał Kurzawa (86, 19. Kacper Łukasiak), 8. Fredrik Ulvestad, 11. Kamil Grosicki (86, 51. Patryk Paryzek) – 9. Efthymis Koulouris (78, 15. Marcel Wędrychowski).
Żółte kartki: Cholewiak – Loncar.
Sędziował: Bartosz Frankowski (Toruń).